Ja pier***ę.
Nie wierzę, po prostu nie wierzę.
Jadłam dziś pięknie, regularnie, dość dietetycznie.
Aż mama, moja kochana hipokrytka (Schudnij, bo na kibel się nie mieścisz! Jak to, ciasta ode mnie nie zjesz? No weź, bo się obrażę! ) wręczyła mi 2 kawałki tortu.
Takiego typu.
I ja co? Zjadłam ładnie zupkę na kolację.
I...
Nie pamiętam, po prostu wtrząchnęłam oba te kawałki W ogóle nie wiem, co się stało, nawet niespecjalnie miałam na nie chęć.
A potem stało się najgorsze.
Powodowana wyrzutami sumienia, ja...
Po prostu zwymiotowałam
Nie rozumiem. Nie wiem, co to miało być. Ja nigdy nie wymiotuję. Z wyjątkiem dni, w których się zatruję. Umiem wywoływać, ale nie zmuszam się, nie prowokuję.
CO SIĘ STAŁO??!!
prosiatko
26 stycznia 2013, 10:32Ciasto wyglada pycha, raz na jakis czas mozna zjesc bez wyrzutow sumienia ! :) Przepisy juz dodalam do wpisu :) Pozdrawiam :)