Hahaha.
Staję na wagę i się dziwię, że nie chudnę.
Przeglądam pamiętnik i co widzę? W każdym wpisie wzmianka o cieście (także w dzisiejszym xD), naleśnikach, bigosie...
And all clear.
Postanowiłam dziś przeanalizować trochę moje jedzenie pod kątem spożycia kalorii i proporcji B/W/T. Ot, wolny dzień, trochę czasu na obliczenia i taka fantazja. Podsumowanie poniżej.
Śniadanie: koktajl. (10:30)
Składniki: 400 g jogurtu naturalnego Zott, 98 g brzoskwiń z puszki, 119 g banana,
10 g siemienia lnianego, 5 g orzechów laskowych, 7 g otrąb owsianych,
3 g otrąb żytnich.
Kalorie: 564,958
B: 25,37 g W: 68,995 g T: 20,586 Bł: 7,441
II śniadanie: kanapki z łososiem. (14:00)
Składniki: 2 kromki chleba chrupkiego Wasa 3 zboża, kilka psiknięć oliwy z oliwek [w obliczeniach przyjęłam 2 g (??)], 50 g łososia.
Kalorie: 168,43
B: 13,05 g W: 11,8 g T: 5,188 g
Obiad: makaron z piersią kurczaka z warzywami. (17:00)
Składniki: 60 g suchego spaghetti pełnoziarnistego Lubella, 120 g piersi z kurczaka, 120 g warzyw na patelnię Hortex dla Tesco (PEWNIAK), łyżka oliwy.
Kalorie: 491
B: 37,44 W: 51 T: 13,28 Bł: 3,72 (być może zaniżony, gdyż znam wartość tylko makaronu).
Kolacja: kawałek ciasta, szklanka mleka. (20:30)
Składniki: 100 g autorskiego ciasta mojej mamy (w obliczeniach przyjęłam je za keks, ale mam nadzieję, że było lżejsze), 200 ml mleka 1,5%.
Kalorie: 464
B: 12,8 g W: 48,1 g T: 25,9 Bł: 2,6 g
RAZEM:
Kalorie: 1688,388
B: 88,66 g W: 179,895 g T: 64,954 g Bł: 13,761
Ponieważ co kalkulator PPM i CPM to wynik inny, jak również wzory na PPM i CPM na różnych stronach są podobne, ale różne, postanowiłam zdecydować się na jeden. Wybrałam:
http://www.poradniaremedio.pl/index.php/pl/kalkulatory/ppm-i-cpm
Wg niego, chcąc ważyć 70 kg (mój pierwszy cel), powinnam spożywać między 1505 a 2107 kcal. Ponieważ najbezpieczniej jest ucinać 20% kalorii od CPM, optymalną ilością kalorii jest 1685,6 kcal.
Zatem bilans kaloryczny przekroczyłam ociupinę
Jeżeli uda mi się poćwiczyć, będzie jeszcze lepiej.
Co do proporcji B/W/T... Pfff... nie wiem, czy dobrze to liczę, ale wychodzi mi mniej więcej 1/2/0,7 i... nie mam pojęcia, czy to dobrze, czy źle xP
Natomiast wydaje mi się (bo ciężko to dobrze policzyć, żeby wyszło 100% xP), że spożyłam jakieś 21 % białka (przy optimum 10-15%), 43% węglowodanów (przy optimum 50-70%) i 35% tłuszczu (przy optimum 25-30%) Wyszło 101% , pewnie przez zaokrąglanie wyniku. A zabawne jest, bo jak dodaję do siebie wyniki szczegółowe (mają 16 miejsc po przecinku), wychodzi jakieś 98%.
W każdym razie, w ten sposób liczone, proporcje są nieco zaburzone.
But who cares?!
To ja zrobiłam "rozgrzewkę dla początkujących" z YT, 8 min stretch, 8 min arms, 8 min abs, 8 min buns, 10 min back & chest (Mel B), 8 min legs (wszystkie 8 min od Jaime Brenkus ).
Próbowałam jeszcze 15 min cardio, ale kompletnie nie mogłam się skoordynować i robić poprawnie (dałam sobie wycisk wcześniej, i nie śmiać się, dla mnie to wyzwanie!), więc odpuściłam.
Trochę mi słabo, więc zjem może pół szklanki jogurtu z orzechami.
Julcia0050
27 stycznia 2013, 07:14Oj...to u mnie jest podobnie :( niby się staram, coś tam ćwiczę, dużo wody i w ogóle, ale do kawki co dzień a to batonik, a to pół czekoladki, tu to, tu tamto...a kalorie z księżyce się nie biorą. Ale ciężko z tego zupełnie zrezygnować, czasem wydaje mi się, że to już jakiś nałóg...i też potrzebuję chyba takiej dokładnej analizy... koniecznie ;) miłego dnia! :)