Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie/skrót tygodnia 6-12.05.2013 Równia
pochyła?


6 maja 2013, poniedziałek
-kromka domowego chleba z Nutellą
-koktajl
-pół jabłka, Jogobella truskawkowa
-plasterek domowej kaszanki
-plasterek domowej kiełbasy
-kawa z mlekiem
-Stimeria Ragout z kurczakiem
-około 250 g buraczków z chrzanem
-pół jabłka, 3 łyżeczki błonnika z wodą
-serek wiejski 200 g
Myślę, że mieści się to w granicach 1700 kcal. Czuję się ociężała i pełna, mam nadzieję, że błonnik pomoże mi oczyścić jelita. Bieg nie zaliczony. W zamian 30 day shred level 1. Kiełkują myśli o diecie warzywno-owocowej.


7 maja 2013, wtorek
Waga poranna 69,8 kg. Optymistycznie, ponieważ zaczyna szwankować: 69,8; 69,7; 70,3 i nie może się zdecydować
-szklanka wody i szklanka wody z łyżeczką błonnika
(Ale jaja, w Tesco od 9 do 31 maja za zakup warzyw i owoców 5x więcej punktów Clubcard! Znak? Zachęta?)
-koktajl
-Jogobella śliwkowa, batonik TESCO Nut, 4 Chocofini (z Biedronki)
-kawa z mlekiem
-5 mini mielonych pieczonych, około 250 g buraczków z chrzanem
-kajzerka z białym serkiem, rzodkiewki
Zrobiłam rano 8 min ABS, na noc 30 day shred Wypiłam jeszcze łyżkę siemienia z łyżeczką błonnika.


8 maja 2013, środa
Waga poranna 69,2 kg. Sen: 6-8 h (między 7:30 a 9:30 ciągłe "drzemki"). Zbyt mało czasu na poranne bieganie , ale mam plan spakować się i pobiec zaraz po pracy - nie po powrocie z niej.
-koktajl, szklanka wody i szklanka wody z łyżeczką błonnika
-owsianka z 1/2 jabłka, rodzynkami, cynamonem, 300 ml mleka 2%
-1 Chocofini
-5 mini mielonych pieczonych, surówka (kiszona kapusta, 1/2 jabłka, marchew, cebula, łyżka oliwy, natka, pieprz)
-2 kromki razowego chleba, łosoś, czerwona herbata
BIEG ZALICZONY!!! ^^
Shreda nie dałam rady, postaram się nadrobić jutro. Przed snem (1:00) łyżka siemienia z łyżeczką błonnika.


9 maja 2013, czwartek
Waga 69,7 kg wg wskazań przy szafie - w łazience 70,1 kg xP Koniec z ważeniem!! Obiecałam sobie przecież ważenie 9 czerwca.
Shred zaliczony między I a II śniadaniem, jeśli wieczorem uda mi się powtórzyć, ten zaliczę jako wczorajszy xP
-koktajl
-owsianka (mleko, woda, 4 łyżki płatków, 1 łyżeczka błonnika, garść rodzynek, szczypta siemienia, resztka orzechów włoskich, 2 migdały, daktyl)
-3 jaja sadzone na 1/2 pomidora, 1 plastrze szynki dojrzewającej i 6 g smalcu + 200 g ziemniaków psikniętych oliwą
-1 Chocofini, 1 Merci
-pasta (50 g twarogu, 50 g makreli, trochę soku WW+, kawałeczek cebuli, pestki dyni) + 3 kromki Wasy
-1 migdał, 1 daktyl


10 maja 2013, piątek
BEZNADZIEJNY dzień. Zero ćwiczeń, zero biegania Zero organizacji. Mało pieniędzy. Dużo tłuszczu
Zaczynam myśleć, że zanim zacznę myśleć poważnie o ćwiczeniach, muszę odgruzować chałupę - myślenie o porządkach spędza mi sen z powiek i odbiera chęć do ćwiczeń.
Warzywa są drogie...
-koktajl
-batonik TESCO Strawberry, Jogobella morelowa, kawałek ciasta domowego
-ryż z pomidorami i papryką SYS z kiełbasą, pomidor z cebulą
-jabłko, kawałek ciasta domowego
-pasta z makreli + 3 kromki Wasy
-1 karmelek kawowy


11 maja 2013, sobota
Już późno. Czy przypomnę sobie, co jadłam, uczciwie?
-koktajl
-owsianka z orzechami, migdałami, rodzynkami, bananem
-pół plasterka ciasta marmurkowego
-pół plasterka rolady z kremem
-kawa z mlekiem
-ryż z pomidorami i papryką SYS z kiełbasą, 200 g kefiru, część z 400 g bukietu warzyw
-reszta surówki, 2 tekturki z pastą z makreli
Wymyśliłam, że przełożę biegi na wtorek i czwartek, wolne mam. Ćwiczeń niet, z wyjątkiem kilkunastu brzuszków rano i zmycia naczyń
Odnoszę wrażenie, że jem jak na stabilizacji, a to redukcja być powinna...


12 maja 2013, niedziela
Jestem tak cholernie zmęczona...
-koktajl
-owsianka na bogato
-pieróg domowy z mięsem gotowany
-1 Nimm2 żujek wiśniowy
-plaster i plasterek ciasta czekoladowego domowego
-2 papryki pieczone nadziane warzywami (marchew, pietruszka, seler) z sosem (sok WW+ imbir, czosnek, cebula)
-masakra, czyli: tekturka z Nutellą, kromka razowca z Nutellą, Danio waniliowe, 2 jajka na miękko, łosoś
Kuźwa, znowu bez ćwiczeń... Pora się opamiętać


  • Septemo

    Septemo

    14 maja 2013, 11:38

    Nie liczę kalorii, ale jeśli ćwiczysz i nie dobijasz do 2000 to jest redukcja :P A co do porządków - świetny pomysł ! Dobrze jest czasem wyrzucić kilka staroci, coś poukładać, coś posprzątać ;) Od razu jest lepiej.

  • Agusia948

    Agusia948

    14 maja 2013, 06:16

    widzę smacznie sobie jesz! ;* Powodzenia! oby tak dalej

  • WhatBliss!

    WhatBliss!

    13 maja 2013, 23:28

    trzymam kciuki za dosięgnięcie marzeń :)! i życzę spokojnej nocy :)! pozdrawiam:*!