Cóż, dziś odnotowałam wzrost na wadze +0,5 kg, no może +0,4 Metalowa wskazała wpierw 64,1, po kilku minutach 64,0. W sumie, nie ma się co dziwić, dieta odbiegała od ideału... Wpadały sama wrzucałam w siebie czekoladę, z biszkoptami, z krakersami, z herbatnikami... pizzę pepperoni... suszone morele... migdały... Heh no nie mogłam się powstrzymać jakoś I jeszcze @...
Dziś już prawie wzorowo, nadprogramowo tylko kilka migdałów.
Czy doprowadzę moją walkę do końca??
Robiłam sobie ostatnio badanie na hormon TSH. Jest w normie. Zabrzmi to głupio, ale byłam zawiedziona tym wynikiem Jak można się smucić, że jest się zdrowym xD Wtedy nie można po prostu niczego zrzucić na chorobę...
Siedzę sobie wysmarowana rozgrzewającym serum z Eveline i owinięta folią spożywczą Ależ mi gorąco!
Ze spraw pozaodchudzaniowych... przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej: to brzmi dumnie
ar1es1
31 stycznia 2015, 17:43Ciesz sie,ze nie masz niedoczynnosci bo zanim by Ci lekarz wyregulowal poziom hormonow moglabys zapomniec o schudnieciu....
Florentinaa
23 stycznia 2015, 21:36ja rozumiem, o co Ci chodzi... bardzo dobrze rozumiem.
Caffettiera
7 stycznia 2015, 18:22super, że jesteś zdrowa :) to oznacza, że normlanymi sposobami możesz schudnąć więc bierz się do roboty ^^
renaku
3 listopada 2014, 17:26Dasz radę! :) a tej pizzy trochę zazdroszczę ;) No i szalejesz z tą komisją :)
believeinmyself
31 października 2014, 12:43Wszystko możesz zrzucić na @ :) powodzenia w kolejnych dniach, i gratulacje Pani Przewodnicząca :)