Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
What is so hard to say NO to?!


Hej dziewczęta :)

Nie mam ostatnio czasu pisać - albo praca po 12 h, albo wolne, gdzie z niczym nie mogę nadążyć - i jakoś tak brak czasu i sił, by sklecić porządny wpis. 

Dlatego na szybko melduję, że jak na razie wszystko w porządku. W zeszłym tygodniu odnotowałam spadek, w związku z czym Fitatu zmniejszyło moje zapotrzebowanie kaloryczne. Wkurzyło mnie to nieziemsko, bo nie lubię jeść jak ptaszek, zatem postanowiłam powrócić do ćwiczeń. Od razu kaloryka podskoczyła ;) Początkowo miałam w planach siłownię, ale dobrze, że na nią nie dotarłam - tylko bym się ośmieszyła :D Kondycja leży i kwiczy. Zaczęłam od moich ulubionych ćwiczeń z Jillian: 30 day shred. Tym razem postanowiłam walczyć ze swoją naturą, czyli ćwiczyć w swoim tempie i tyle ile dam radę. Zwykle udawałam, że jestem twardsza niż jestem, co kończyło się płaczem, że do niczego się nie nadaję, bo nawet ćwiczyć nie umiem... Także początek był spokojny, mimo to po pierwszym obwodzie myślałam, że padnę ;) Ale jakoś dałam radę. Tylko po skończeniu, na serio, zrobiło mi się słabo, zimne poty, zawroty głowy i mroczki miałam :| Chyba organizm był w szoku. Zaplanowałam ćwiczenia na dni wolne od pracy i jak na razie mi się to udaje. 

Żeby nie było tak różowo, patrzcie z czym muszę dzisiaj walczyć! Zaprzyjaźniona klientka przywiozła prosto z Poznania <3

  • angelisia69

    angelisia69

    14 listopada 2016, 16:43

    mnie sam ten widok lukru skutecznie odrzuca :P nie wiem ale nie znosze lukru od dziecinstwa jak mi sie łapska kleily

    • j.lisicka

      j.lisicka

      14 listopada 2016, 17:57

      No cóż, ja nie miałam takich problemów ;) W ogóle jestem mało wybredna, niewiele jest produktów, których nie tykam ;)

  • blue-boar

    blue-boar

    14 listopada 2016, 14:38

    o mamo, rogal świętomarciński....ja bym się rzuciła! :D

    • j.lisicka

      j.lisicka

      14 listopada 2016, 15:01

      Ja też miałam taki plan, ale coś mnie zniechęciło i walczę :)