Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
biegi


Zaczelam biegac w lipcu, biegalam caly sierpien i wrzesień. Nie mowie ze codziennie, ale co najmniej 3 razy w tygodniu. Jak na wcześniejszy totalny brak aktywności bylam z siebie zadowolona. Okupione to bylo oczywiście wielkim cierpieniem. Nie raz sobie mysle ze moje cialo mnie nienawidzi. Jakby dwa osobne byty moja strefa emocjonalna i fizyczna które wcale sie nie lubia i robia sobie na zlosc. Cierpiałam ogromnie, bol nog byl straszny. Potem odnowiła sie jeszcze kontuzja kostki, no fajnie nie bylo. Nie dawalam za wygrana bo ten wysiłek i bol, ale tez swiadomosc ze robie to dla swojego dobra pomagaly mi sie zmierzyc z kolejnym atakiem depresji. Pomagalo mi to poukładać sobie wszystko w glowie. Zrozumiec co jest ważne a co nie.

W październiku sytuacja sie zmienila. Poszlam do pracy na nocna zmiane. Z racji dwójki malych dzieci innej alternatywy nie bylo, a ja mialam dosyć siedzenia w domu. Teraz sobie mysle ze moze mam cos w sobie z masochisty hehehe. Przestalam biegac, ale praca byla wymagająca. Non stop na nogach przez 8 godzin. Teraz juz nocki sie skończyły i przeniosłam sie na weekendy. Po odbębnieniu wszystkich świąteczno noworocznych gości odpalilam bieżnie zeby dalej biegac. 

Wrazenia...?masakra. Moje cialo na prawde mnie lubi.....Biegalam juz interwaly po 3 minuty. Tak wiem dla wielu pikus ale jak wspomnialam, moje cialo nie współpracuje. Teraz robie interwaly 1 minutowe i po treningu jestem cala zlana potem. No nic, trzeba wszystko od początku zaczac. Jedyny plus jest taki ze przynajmniej miesnie mnie znowu tak straszliwie nie bola. Cos tam sie zachowalo minimalnie od lata. 

  • Holly77

    Holly77

    1 lutego 2020, 15:27

    Najważniejsze to nie odpuszczać. Życzę Ci powrotu do letniej formy!

  • Mimozamia

    Mimozamia

    30 stycznia 2020, 14:18

    Nie chcę Cię zniechęcić, ale też uważam, że bieganie przy tylu nadprogramowych kilogramach to zły pomysł. Sama mam więcej, więc w żaden sposób nie zamierzam Cię obrazić. Szybki marsz 4,5-6km/h też da niezłe rezultaty, a oszczędzisz stawy. Zastanów się nad tym ;)

  • roweLova

    roweLova

    30 stycznia 2020, 12:54

    Osobiście nienawidzę biegania. Już daaawno temu uznałam, że moje duże cycki nie zasługują na takie traktowanie :-) Agnusia93 ma rację z bieganiem przy większej nadwadze. Nawet jeśli jesteś wielką fanką biegania to zrób to mądrze. Szybkie marsze też dadzą efekty a stawów jednak szkoda. No i w razie kontuzji wycinasz się z jakiekolwiek aktywności na dłuższy czas. Trzymam kciuki

    • Joannai321

      Joannai321

      31 stycznia 2020, 10:30

      Tez nie cierpie biegania, tzn teraz juz az tak mi nie przeszkadza. Niestety w moim przypadku efekty przynosi tylko zmasowany atak na nadmierne kilogramy

    • roweLova

      roweLova

      31 stycznia 2020, 10:38

      To podziwiam. Ja jak tylko muszę biec natychmiast jestem wściekła i nieszczęśliwa. To mi utrudnia odchudzanie. Lubię się dobrze czuć. Dużo spaceruję, zwiększam aktywnośc tzw spontaniczną czasami wpadnę na siłownie popedałować na rowerku z ulubioną muzyką w tle. Wyznaję zasadę, że w zyciu nie będę tracić czasu na to co nieprzyjemne :-) Polecam lekturę: https://www.drlifestyle.pl/dietetyka/4-bledy-w-odchudzaniu-ktorych-lepiej-nie-popelniac/

  • Agnusia93

    Agnusia93

    30 stycznia 2020, 12:41

    Przy takiej nadwadze nie biegaj! Nogi i organizm sam ci to podpowiada! Zrobisz sobie krzywdę:( Zamiast biegów proponuje szybsze marsze. Bieganie zdrowe jest dopiero gdy jest mała nadwaga... Inaczej załatwisz sobie kolana, które odezwą się dopiero za parę lat:(

    • Joannai321

      Joannai321

      31 stycznia 2020, 10:28

      Bieganie to duzo powiedziane, to raczej trucht. Zaczelam od nowa plan treningowy wprowadzajacy do biegania i na 20 minut treningu 6 minut to trucht, ale dziekuje za troske :)

    • Agnusia93

      Agnusia93

      31 stycznia 2020, 10:55

      Nawet trucht może być niebezpieczny... To są bardzo duże obciążenia dla stawów. Przy takiej wadze bardzo łatwo spala się kcal przy jakimkolwiek treningu cardio:) Czym człowiek szczuplejszy i bardziej wysportowany tym więcej i intensywniej musi ćwiczyć by spalić tyle samo:D Po prostu uważaj na siebie, zdrowie najważniejsze!:)