Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota, 10 luty


Tak, jak w każdą sobotę, nie miałam czasu na nic innego poza sprzątaniem, a nawet tego nie dałam rady zrobić porządnie. Dodatkowo mój facet angażuje mnie do szukania pracy dla siebie w Internecie.Tak więc nie miałam za dużo czasu na ćwiczenia. Rano udało mi się zrobić 55 min ćwiczeń kardio. Potem tylko sprzątanie,sprzątanie, sprzątanie i wyjście na zakupy, ale samochodem.

Jeśli chodzi o jedzenie, to rano na śniadanie zjadłam maślankę z 2 łyżkami otrąb, łyżką siemienia lnianego i łyżką dżemu. Na 2 śniadanie miałam 2 kromki chleba razowego z szynką drobiową i pomidorem, a na obiad pieczonego dorsza z brokułem. Na podwieczorek zjadłam mrożone truskawki z maślanką, a na kolację 2 parówki wieprzowe z sałatką grecką.

Jutro dzień ważenia, może wreszcie uda mi się odnotować jakiś sukces. Zacznę dzień od jajecznicy ze szczypiorkiem, którą zrobię dla całej rodziny. Na 2 śniadanie zjem jabłko, na obiad kawałek mięsa z warzywami, na podwieczorek też jakiś owoc, a na kolację jogurt naturalny z kiwi.