Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
gupikowaty czas


Wczoraj wieczornonocnie 27 kilometrów na rowerze. Dzisiaj za dużo zassanych kalorii. Dzisiaj bez roweru, bo mnie moi faceci z godziny na godzine zwodzili, wnuczek, synalek oraz Pan i Władca. Dzisiaj za dużo roboty, jeszcze nie skończyłam. A jest już 23:22. Siedzę, z przerwami, przy kompie od 9 rano. Jeszcze z godzinę. Zaraz zamienie się w ludzkie gógle z funkcją zapisywania oraz umiejetnością rozpoznawania, która informacja jest istotna.

ZWARIUJĘ

na wagę jutro nie staję, to tak, dla higieny umysłu

  • wanad1

    wanad1

    29 sierpnia 2009, 18:21

    za zaproszenie,pozdrawiam:)

  • Emwuwu

    Emwuwu

    29 sierpnia 2009, 16:51

    ...smakoszem, ale co dziwne....ja tam wcale mało nie jadłem. Nawet bułek i tostów sporo. No i desery, codziennie. Myślę, że "pomogło" mi po porstu powietrze, woda, dużo ruchu...i tzw."no stres zawodowy"!:)) Woda bardzo z człowieka "wyciąga" a morze szczególnie!:))