Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grecja 2016 odcinek drugi


Milos, Kimolos, Sifinos. Wieje, buja, chlapię. W cztery dni tylko 3 wyspy, zamiast sześciu. Meltemi w tym roku wyjątkowo nieprzyjemne. Na Kimolos wypłynęłam przez basen portowy pod drugi brzeg, fala mnie znosiła, rurkę zalewała, a pod wiatr płynęłam- a stałam prawie w miejscu i jeszcze znosiło mnie na skały . Wystraszyłam się jak dawno nie.

I jak zawsze - tylko spokój może nas uratować...... 

Już na zawsze wiem,  że na takiej fali nie wypływa się na zbiór muszli i na kamerowanie podwodnego życia... 

Finałowy mecz ME oglądany w mikrym porciku. 3 knajpy na krzyż, w tym jedna tylko z telewizorem, jedna piekarnia, jedna plaża. Grecja na dziko,  od czterech lat niewidziana. 

Snurkowania niewiele. Bo warunków brak. Byliśmy w Ukochanej Kleftiko. Brak możliwości zaparkowania. Szkwały w porywach do 52 węzłów,  to jest dziewiątka Bouforta! 

fotki sukcesywnie, net wyspowy kijowy 

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    12 lipca 2016, 09:00

    odpoczywaj, przygód Wam nie brak

  • Aplik

    Aplik

    12 lipca 2016, 08:35

    Dzieje się... Kurczę, taka walka z zywiołem mocna rzecz - poziom adrenaliny pewnie powyżej uszu :) Życzę uspokojenia się pogody i slodkiego poleniuchowania - tak dla odmiany :)

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    11 lipca 2016, 14:42

    Czyli sie dzieje - juz któryś raz na tym wyjezdzie nie wg planu, prawda? Dzięki temu wyjazd będzie bardziej niezapomniany:),