Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wagowo stabilnie, ciut w dół, spadki mniejsze niż
oczekiwałam


bo cóż to jest spadek z 5 dni pilnowania paszczy o pół kilo?
następna rehabilitacja we wtorek, oczywizda że ćwiczę w domu, że zbyt dużym zapałem, wieczorem mnie boli prawa część obręczy barkowej
ale się mi jeszcze przyplątała rwa kulszowa, mam ją 1-2 razy do roku, czasami przez rok nie ma
ale teraz combo, bark wymaga leżenia i spania na wznak, ale z drugiej strony, jak leżę powyżej 2 godzin na wznak, to mnie napierdziela lewy pośladek i lewa noga wzdłuż głównego nerwu, tak, ze ustać nie mogę...
majtki muszę zakładać na siedząco, bo na lewej nodze nie ustoję!
kurła, wolałabym być młodsza....

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    16 października 2018, 06:43

    No to masz przerąbane! Obyś dała radę. Ale Ty jestes dzielna i twarda, wiec dasz radę. Tyle, ze nacierpisz sie...

  • agusia70

    agusia70

    15 października 2018, 09:30

    u mnie prawa - łączę się w bólu

  • agnes315

    agnes315

    15 października 2018, 08:51

    to mamy podobnie: bark i rwa kulszowa :))

  • adador77

    adador77

    15 października 2018, 08:36

    A to wiadomo, ze jak nic nie boli albo boli ale nie az tak, to duzo latwiej jest. Grunt, ze cos sie dzieje:)

  • Nattina

    Nattina

    15 października 2018, 06:05

    Pół kilo nie w kij dmuchał. Zawsze to spadek chociaż chciałoby się więcej. Jeśli to trwały ubytek to chwała mu za to. Rwy nie zazdroszczę. Ja miewam rwę barkową...

  • Ajlona

    Ajlona

    14 października 2018, 23:31

    Kurla , podoba mi się.

  • mada2307

    mada2307

    14 października 2018, 22:44

    I nie tylko Ty byś chciała;) Dobre i pól kilo, ważne, że tym, co trzeba, kierunku;)