Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dlaczego powrót?


Od kilku miesięcy było stabilnie, ale wagowo jako-tako. To znaczy 65 przeszło w 67, czasami na tydzień spadało poniżej 66, potem nagle pik o 2 kilo w górę.... I tak se trwało.
Ale od 7 sierpnia jestem unieruchomiona, na Rózową co najwyżej mogę popatrzeć. Miałam operację na prawym barku/stawie, zalągł mi sie tam kościsty Zły, wyglądał jak duży orzech laskowy i miał kościany ogon, wyglądał jak.... sorry za obscenę, ale jak kościany plemnik wewnątrz stawu. Zaczął uciskać nerwy....
Oczywiście na NFZ to bym miała operację za jakieś pół roku najwczesniej, więc wyłożyliśmy kasę prywatnie. Wrrrr, wciąż nie chcę myśleć o wysokości...
W każdym bądź razie 7 sierpnia operacja, unieruchomienie całkowite obręczy barkowej, 2 tygodnie później wyjęcie szwów, ale dopiero po 6 tygodniach od operacji zezwoleie na lukuchne poruszanie ramieniem. Za rehabilitację też płacę prywatnie, bo na ZUS to dopiero w styczniu najwcześniej a i to do końca nie gwarantowane.
Rehabilitacja obejmuje przywrócenie sprawności pooperacyjnej ORAZ przywrócenie ruchomości po ponad 7-letnim oszczędzaniu ruchu prawego ramienia. Łatwo nie jest, bezboleśnie nie jest.
No i nie mogę jeździć na rowerze. Nie mogę, bo nie dam rady złapać, a co dopiero utrzymać kierownicy.
Siedzę sobie więc na L-4, gram godzinami na kompie, jeździć nie mogę, chodzić nie bardzo tez, bo mi się potem uaktywniają ostrogi, a że lodówka blisko...
Drugi raz w ciagu 10 dni zauważone na wadze 68 zadżwięczało mi dzwonami bijącymi z wieży kościelnej na trwogę, zawyło mi alarmem wozów strażackich pędzących do pożaru, zawarczało budzikiem po 3 godzinach snu.
Więc wróciłam. Bo 68 kilo i bebech z przodu. I piersi niemieszczące się w ulubionych stanikach.

ps. Baju, Bajeczko! odszczekuję wszelkie śmichy-chichy i wyrazy niedowierzania moje sprzed lat w stosunku do Ciebie.
:-(

  • tagitelle2

    tagitelle2

    25 października 2018, 08:26

    duuuzo zdrowia i zeby mniej bolalo !

  • Marynia1958

    Marynia1958

    12 października 2018, 12:55

    Dużo zdrówka Ci życzę i szybkiego powrotu do sprawności...

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    12 października 2018, 08:18

    Witaj z powrotem. Ja tez nie dawno wróciłam. W grupie lepiej

  • baja1953

    baja1953

    12 października 2018, 08:17

    Cześć, Jolu:)) Mam chyba sklerozę, bo żadnych śmichów-chichów sobie nie przypominam. Cieszę się, że znów tu jesteś, współczuję kłopotów ze zdrowiem i konieczności separacji od roweru, to musi boleć...Zdrowiej, rehabilituj się i nabieraj sprawności... No i chudnij, o ile chcesz..;))

  • pinia0

    pinia0

    12 października 2018, 07:06

    Jolu -->zdrówka i szybkiego powrotu na bicykl;) Dobrze że pozbyłaś się tego kościanego dziadostwa!! pozdrówka;)

  • Nattina

    Nattina

    12 października 2018, 05:25

    Powrotu do formy życzę. Przede wszystkim sprawnego barku bo to podstawa!

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    11 października 2018, 21:57

    No to sobie możesz pograć. Ale fajnie, ze zauważyłaś ten wzrost wagi.

  • parla32

    parla32

    11 października 2018, 21:39

    Duuuuzo zdrowia życzę, szkoda ,że w takich okolicznościach wróciłaś na V ,ale cieszę się ,że wróciłaś ,buziaki przesyłam:*

  • atsok

    atsok

    11 października 2018, 21:32

    Duzo zdrowia i faktycznie dbaj o siebie wagowo bo ja w bardzo podobnych okolicznosciach z 63 kg dobilam do 79

  • Berchen

    Berchen

    11 października 2018, 21:12

    Zycze ci duuuzo cierpliwosci, spokoju i jak najsyzbszego powrotu do zdrowia.

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    11 października 2018, 20:26

    Zdrowiej. Ja w sobotę robię rezonans karku - jakieś nerwy mam pouciskane, ech długo by pisać. Zatoczyłam koło wagowe, ale już wracam na dobrą drogę - od 16 kwietnia idę jak czołg ;-)

  • kitkatka

    kitkatka

    11 października 2018, 20:17

    Wracaj szybko do zdrowia. I do upragnionej wagi też. Buziol