Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
najgorsze i często dołujące


Pamiętam to sprzed kilku lat, gdym na V. zawitała. Człowiek chce być racjonalny, jest grzeczny i stosuje sie do zaleceń dietetycznych. I raz jest euforia - TO DZIAŁA!!!!. A potem jest deprecha, jak to? nie działa?
Bo jem pod kontrolą - a przez trzy dni waga spada a potem (SŁOWO DAJĘ - BEZPRZYCZYNOWO!!!) rośnie.
Znaczy rozumowo wiem, że to nie jest proces prosty, że nie liczą się dane wagowe codzienne, tylko ważny jest TREND. Ale jest to wkurzające

ps.
bo dziś (17) na wadze nagle pół kilo więcej
nie wiem, ja bedzie jutro, ale trzymam się reżimu kalorycznego jak najbardziej

ps2
Tyyyyy, Reżim, daj efekty, ja cie prosze
:-p

  • tagitelle2

    tagitelle2

    1 listopada 2018, 01:05

    wyrzuc,oddaj ,sprzedaj wage ( lub nie-wiem-co-jeszcze) zainwestuj w centymetr krawiecki albo poprostu "mierz sie" ubraniami. Gwarantuje ze dolki beda mniej dolujace.

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    21 października 2018, 12:24

    Ja na diecie vit. nie miałam takich problemów. Dopiero jak ja skończyłam i zaczęłam jeść więcej, choc nadal zdrowo - waga popłynęła!!!

  • Tajgete

    Tajgete

    18 października 2018, 09:32

    Dlatego ja robię sobie długie przerwy, a potem wracam na Vitalię z nową, wystarczającą zwykle na około miesiąc, motywacją :)

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    18 października 2018, 08:33

    Jola- przerabiam to na okrągło, ale wiem też doskonale, że jak to przetrzymasz waga Ci wynagordzi ;-)

  • ojjbK

    ojjbK

    18 października 2018, 08:27

    Jest frustrujace, prawda. Ale takie sa prawa fizyki hehe. Woda w organizmie, cos tam zaleglo w jelitach i buch. Ale dlugofalowo dziala i to najwazniejsze :) Dodatkowe kilogramy nie uzbieraly sie same przez tydzien rowniez :) Powodzenia :)

  • mada2307

    mada2307

    18 października 2018, 07:53

    To jest STRASZNIE niesprawiedliwe, ale, niestety, często spotykane zjawisko. Dziś mam to samo:(((

  • Nattina

    Nattina

    18 października 2018, 06:15

    Bo to trzeba cierpliwości...trudne to