czas zacząć...wstałyśmy z córcią dopiero o 11, bo noc była niestety nieprzespana. Moja córcia ma gorączke, kaszel i katar...
Na śniadanie zjadałam dzisiaj mała miseczke płatków z mlekiem.
Wypilam 1 herbate i na razie to tyle.
Ale cały czas w głowie mam chęć zjeść coś słodkiego...masakra...a i wogóle nie czuje żeby coś mi spadało z tych moich kilogramów.
dobra, później zajrze tu jeszcze i cos napisze...a teraz ide poczytac wasze pamietniki.
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
10 grudnia 2010, 15:18a tobie życzę więcej silnej woli :)