na orbitreku za mną:)wiem, że to może nie wiele...ale patrząc, że ćwicze na nim od zeszłej środy...to bardzo jestem zadowolona ze swojego wyniku:)dzisiaj myśle że dałabym rade wiecej...ale nie chce sie przeforsować...żeby mi szybko nie odeszła ochota na ćwiczenia...codziennie małymi kroczkami wiecej, wiecej...i bedzie dobrze:)
gorzej chyba bedzie z dzisiejszym a6w...ale chwile odpoczne po orbitreku...poczytam co u Was...i próbuje:)
aseptic
4 stycznia 2011, 23:48może chociaz tobie uda sie dokończyć A6W. Ja sama podchodziłam do tego nie raz, nie dwa i zawsze pasowałam na 10 dniu :D Trzymam kciuki i życze powodzenia