Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 44 - piątek


Szalony dzień:)
Rano wstaliśmy o 8.00 zawiozłam męża do pracy a sama z córcia pojechałam do koleżanki.Ja zostałam z jej synem i moja córa a ona poszła do lekarza...jest w 7 miesiącu ciązy.poszła na kontrole.
Na sniadanie zjadłam pół bułki i wypiłam kawe.
Zabawa była na całego z dziećmi...szalały że szok...
Poźniej przyjechałam z mężem na przerwe obiadową...zjadłam miske zupy.
O 14 pojechałam z dziećmi i koleżanką na spacer po parku..półtorej godzinki na świeżym powietrzu, odbiór męża  i teraz po powrocie moja córcia  śpi...a ja głodna byłam po tym spacerze, zjadłam pulpeta  i troche surówki....a teraz przed chwilą kanapke z wedlina sałata i kukurydzą...mąż mnie skusił....
ide poczytac co u Was....i musze prasować i sie pakować... a nie chce mi sie jak...nie powiem co....
  • dietadiabetyczki

    dietadiabetyczki

    21 stycznia 2011, 20:49

    a gdzie sie wybierasz?:)