Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciag dalszy dnia dzisiejszego:)


zważyłam sie i mam kilo mniej...ale dzisiaj pewnie dowaliłam, bo zjadłam dwa kawałki ciasta biszkoptowego z galaretka i owocami...i nie byłam na siłowni...w soboty żadko kiedy mi wychodzi dotrzec bo otwieraja o 8 rano i nie wyrobiłabym sie przed wyjsciem meza do pracy a wieczorem mielismy akcje z nasza córcia...walczymy z nia zeby jadła z butelki, bo sie stresuje ze za malo przybiera na wadze...a jak sciagam to mam mało w piersiach i mała co chwile tak naprawde by wisiała na cycu...np...dzisiaj wyszłam do miasta na spacer i 15 min po wyjsciu juz sie darła ze jest głodna...ciumkała reke...a jadła przed wyjsciem...masakra...
ide poczytac co u Was...pa do jutra...