Witam...
ale fajny dzionek miałam...dawno nie było tak miło i tak rekreacyjnie i przy tym dużo ruchu...
Rano pojechałam na 1 godz. na siłownie, 1 godz. basen, w tym 20 min sauny...po powrocie do domu zjadłam śniadanko - 2 kromki chleba fitnes z sałata, pomidorem, ogórkiem i plasterkiem wedlinki.Od rana czyli od 7.30 wypiłam w ciągu dnia 3 l wody minearlnej, az jestem z siebie dumna...
O 12 pojechalismy na plaże na cały dzień...na plaży chyba 1 godz pobiegałam sobie z wózkiem:)nie ciągiem ale w ciagu całego pobytu tyle pewnie gdzies wyszło...super:)
Na plazy zjedlismy obiad - ja zjadłam miseczke sałatki składajacej sie z mieszanki sałat, ogórka, pomidorka, cebulki i kilka frytek od córci...wypiłam kawusie...i oczywiscie woda...woda..woda...
Po powrocie z plazy o 18.30 pojechałam ze starsza córcia na basen- obiecałam jej...i znowu godzinka pływania, zabawy, cwiczen w wodzie...i do domku...
W domku czekała juz kolacja- mężulek zrobił- kaszanka z grilla, kiełbaska z grilla, frytki i sałatka.ja zjadłam mała kaszaneczke i kilka frytek i troszke surówki...i woda oczywiscie...
Wszyscy domownicy o 22 poszli spac a ja sie zabrałam za prasowanie, zeby spalic kaszaneczke i dopiera teraz odpoczywam...ale powiem Wam ze energi mam tyle, ze wogole nie chce mi sie spac...to prawda jednak jest ze jak sie tak zdrowo je i zdrowo zyje, cwiczy, biega to sie ma energii full...
Oby na jutro zostało mi tej energii i dobrego humoru trosze i zapału do zdrowego i mało jedzenia ...no do picia wody oczywiscie:)
ide poczytac co u Was i do jutra:)tzn. juz do dzisiaj:)