Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy miesiąc nowy plan:)


I pierwszy miesiąc nowego roku sie skończył...zaczynamy dzisiaj nowy...

I chciałabym powiedzieć ze zaczęłam go pięknie, ale niestety był dzisiaj mały baunty i 2 cukierki czekoladowe...zaczęłam sie lepiej czuć i juz słodycze weszły w ruch...jak ja siebie nie lubię za ten brak konsekwencji ...

Siedzę w domu z córcia- zapalenie oskrzeli... I jem...

Śniadanie to miseczka kaszka kuskus z odrobina tuńczyka tak gdzieś 1/4 puszeczki tej małej z kukurydza..

Drugie śniadanie baunty małe i coctajl z jabłka, banana, kiwi i kilku mrożonych truskawek

Kupiłam sobie wczoraj nutribulet- super sprawa. Chciałabym zrobić sobie kilka dni detoksu i być tylko na koktailach...ale muszę sie nastawić .

Lunch- koktail z buraka, marchwi, selera, pora papryki żółtej...niezabardZo dobry smakowo ale toaleta była moja:)

Obiad- 2 skrzydełka z piekarnika i 2 łyżki surówki z czerwonej kapusty z marchwią , jabłkiem i cebulka i 1 łyżka majonezu.

Szklanka wody.

Po zumbie kolacja ok 22  - sałatka z mixu sałat , uprazony słonecznik serek feta - pyszności:)

A na Zumbie wypiłam 750 ml wody:)

A teraz idę spać:)

Dobrej nocy wszystkim życzę:)

  • kasandra1974

    kasandra1974

    2 lutego 2017, 11:02

    w sumie całkiem udany dzień! Zdrówka dla córci! Trzymaj się :D

  • grzymalka2016

    grzymalka2016

    2 lutego 2017, 07:13

    U mnie niestety też konsekwencja w działaniu a raczej jej brak to wielka pięta achillesowa, ale jak na razie trzymam się dzielnie i 5 kg jest mniej. Czytam sobie Twoje wpisy i widzę, że trudno Ci się oprzeć słodyczom, więc może spróbuj zrobić sobie jakiś dietetyczny deserek. Ja np przedwczoraj upiekłam sobie muffinki drożdżowe (110 kcal jedna) i zjadam sobie jedną dziennie w ramach mojego jadłospisu.