Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dlaczego nie możemy schudnąć?


Od świąt próbuję zrzucić kilogramy. No może święta nie były, aż tak dawna, więc tych kilogramów też nie było by aż tyle, no ale 2 kg....1kg - tak dla przyzwoitości mi się należy ;-) A tu nic no może coś koło 0,5 kg.  Mało ;-(
No i pojawia się w mojej głowie pytanie dlaczego? Dlaczego ja? dlaczego nie?
Postanowiłam więc przeanalizować przyczyny braku mojego sukcesu i oto do czego doszłam :-)
1. to wszystko przez mojego męża, który robi pyszne kanapki, sam nie potrafiąc zrezygnować z pieczywa, robi mi tzw. "smaka",
2. będąc na diecie nie powinnam karmić mojej córki, która zawsze coś zostawi - nie doje, a ja gospodarna matka dojadam po niej, nawet jeśli nie jestem sama głodna,
3. bałam się , że na trzecim miejscu będzie moja słabość do słodyczy, ale....z dumą przypomniałam sobie sytuacje, w których odłożyłam batonik, czy czekoladę, którą sięgała moja słaba prawa ręka ;-) (wyjątkiem jest dojedzenie wczoraj niedojedzonego pączka przez moją córkę)
4. moja praca nie sprzyja odchudzaniu, wszystkiemu jest winny szef , który zarzuca mnie wirem pracy , gdzie ciężko jest wygospodarować przerwę na siku, nie mówiąc już o regularnym jedzeniu małego "co nieco"
5. brak regularnych ćwiczeń - patrz punkt 4 , kiedy wracam zmęczona z pracy nie mam ochoty na nic, no może na większość rzeczy w tym ćwiczenie....chociaż w niedzielę sobie poćwiczyłam ;-) , ale niedziela jest raz w tygodniu.....
6. na miejscu szóstym jest nieregularne jedzenie patrz pkt.  2 i 4, plus fakt, że nie mam pomysłu co sobie przygotowywać, żeby było zdrowe i niekaloryczne, kiedyś korzystałam z diety vitalii i teraz bazuję na jakiś historycznych, przypadkowych zestawieniach, ale to już jest nudne ;-(

Jak sobie z tym poradzić, co zmienić? Nie chcę iść na skróty zależy mi na trwałej utracie wagi, więc odrzuciłam myśl o dopalaczach odchudzania. Zamierzam uruchomić plan B. Jeszcze tworzę go w swojej głowie, ale niebawem wcielę go w życie. Ciekawe, czy się uda?

yes i can!
  • sagittarii76

    sagittarii76

    28 sierpnia 2012, 10:51

    dieta i odchudzanie to tak naprawdę nic innego jak początek zdrowego odżywiania, pilnowania kalorii i pór posiłków, silna wola i mocne przekonanie że się potrafi i chce, trzymam mocno kciuki i wiem, że dasz radę !!!!

  • AlicjaSerafinowicz

    AlicjaSerafinowicz

    8 maja 2012, 22:35

    Witam, Rozpocznij odchudzanie z programem Elavia 4321 Slim, a na pewno efekty będą piorunujące. Jest to nowa marka na rynku oferująca produkty wspomagające naturalne funkcje organizmu, które sprzyjają odchudzaniu. Dostępna jest w dwóch wariantach: Elavia intensive (kuracja) oraz Elavia anti yo-yo (stabilizacja). Zapraszam na elavia.pl, gdzie możesz zapoznać się ze składem preparatów. Czekam również na pytania, na które chętnie odpowiem. Pozdrawiam, Alicja

  • pyzia1980

    pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)

    18 kwietnia 2012, 11:38

    Właśnie odchudzanie zaczyna sie w głowie.Jeśli sobie w niej wszystko poukładamy to powinno się udać.Myślę że punkty które wymieniłaś można stawić im czoła,czasami iść na kompromis. 1 - Mąż niech je swoje pyszności z dala od Twoich oczów (co oczy nie widzą temu sercu nie żal :D ) lub po prostu zamieńcie białe pieczywo na ciemnie. 2 - Tak jakc dziewczyny pisały ,rób mniejsze porcje dla córy.Jak zostawi to musisz się z tym pogodzić.....i oddać pieskowi jeśli macie lub wyrzucić. 3 - praca i ćwiczenia. Zaplanuj sobie posiłki takie byś mogła spokojnie zjeść w pracy-będzie dietetycznie i smacznie.Musisz znaleźć czas na jedzenie bo pominięcie posiłku kończy się zazwyczaj wieczornym podjadaniem.A co do ćwiczeń to może ćwicz przed pracą kiedy organizm jest wypoczęty lub po prostu zamiast wsiąść do auta w ciągu tygodnia pokonuj trasę na rowerze,pieszo.A weekendy dasz siebie wszystko - rower,basen,aerobik itd.

  • gingerka66

    gingerka66

    17 kwietnia 2012, 22:42

    Bardzo wazne jest planowanie posilkow. Ja planuje nawet na kilka dni. Do pracy zdrowe obiadki w pudeleczkach, jesli pracuje dluzej to i kolacje biore z domu, zeby nie jesc byle czego i byle jak. Plan jest podstawa . No i trzeba by jednak zrezygnowac z dojadania za dzieckiem. :))) Dzialaj, dzialaj:)))

  • gingerka66

    gingerka66

    17 kwietnia 2012, 22:41

    Bardzo wazne jest planowanie posilkow. Ja planuje nawet na kilka dni. Do pracy zdrowe obiadki w pudeleczkach, jesli pracuje dluzej to i kolacje biore z domu, zeby nie jesc byle czego i byle jak. Plan jest podstawa . No i trzeba by jednak zrezygnowac z dojadania za dzieckiem. :))) Dzialaj, dzialaj:)))

  • KarOoliinaa

    KarOoliinaa

    17 kwietnia 2012, 19:21

    rób dzieciom mniej jedzenia , jak zostawią to miej silną wolę , powiedz sobie ,że nie możesz i koniec.

  • nora21

    nora21

    17 kwietnia 2012, 19:15

    uda się :) wszystko kusi wiem coś o tym :) niech mąż daje Ci tylko kawałek pysznej kanapki a po dzieciach nie dojadaj, rób im może mniej jedzenia. w sumie może uznasz to za głupie ale ja bym tak zrobiła