Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wierzę,że się uda...


Rano waga pokazała87.6 jestem happyniby dużo ,ale biorąc pod uwagę ,że po świętach było ponad 90 to i tak niezły wynik i miesiąc mogę zaliczyć za udany pod względem diety.Może jestem naiwna,ale zaczynam wierzyć,ze uda się teraz...musi się udać i jużchoćby małymi kroczkami,ale ma tłuszczyku ubywać.Nadal zapycham się herbatami .na mnie to działa i nie myślę tyle o jedzeniu,bo przecież jestem napchana.Oczywiście siku co chwilę latam,ale póki siedzę w domu tzn.nie mam wychodnego to mi nie przeszkadza.Dziś smażyłam małemu naleśniki i kusiło bardzo ...uwielbiam z dżemem ...ale pozwoliłam sobie na jednego pustego.ok idę poczytać Was.Do jutra.
  • mama.julki

    mama.julki

    31 stycznia 2014, 22:22

    Super , ze waga spadła to zawsze motywuje do dalszego działania:-)

  • Norgusia

    Norgusia

    31 stycznia 2014, 19:47

    Oj naleśniki są pycha mniam mniam mniam! nikt nie mówi, ze jest łatwo.....ale robimy to dla siebie! dasz rade!

  • haveheart

    haveheart

    31 stycznia 2014, 17:19

    wazne ze po świetach juz i mozna dietkować :)