U mnie w miarę ok dzisjaj i w miarę pozytywnie.dzień wewnętrzny.Zmieniłąm pościel,pościerałam kurzę,poodkurzałam,pomyłam podłogi.Ogólnie ogarnęłam domek .W ostatnim tygodniu nie robiłam nic przez wyrzynające się zęby...syf był totalny.Dziś mała nawet współpracowała i ładnie w dzień spała tzn,nie po 15min a dwa razy po dwie godziny,więc spokojnie się odrobiłąm.Zęby się wykluły,więc troszkę się uspokoiła i ja też ,bo już padnięta byłam.Najzabawniejsze,że mała coraz mniej się interesuje grzechotkami,a bardziej ją teraz bawią auta braciszka.ale pozwalam tylko tymi bezpiecznymi bez małych i ostrych elementów.dietkowo oki ,w miarę przyzwoicie.Wczoraj wprawdzie zjadłam obważanka Krakowskiego ,ale nie żałuje,bo był cudny ,a i nachodziłam siś tyle,że z pewnością go spaliłam haha.
virginia87
13 maja 2014, 23:25łoj te zęby to masakra istna :(
therock
11 maja 2014, 22:52miałam taki sam dzień:)
mama.julki
10 maja 2014, 21:17No to miałaś pracowity dzionek:-) Dobrze , że akcja ząbkowanie troszkie przycichła bo to nic fajnego ani dla dzieci ani dla rodziców:-)
Dariaaaaaaaaaa
10 maja 2014, 21:11Jesteś jeszcze młoda,dasz radę schudniesz na pewno.