wczoraj na basen oczywiście nie dotarłam a pomógł mi kumpel mojego Lubego, który wczoraj go odwiedził i pracowali do późna, a mi nie chciało się jechać samej...no ale dzis juz bankowo na basenik bo umowilam sie z moja coolleżanką:) i jedziemy razem, zawsze to wieksza motywacja...wiec przed chwila zjadłam pyszny obiad - dziś w menu był indyk z orzechami wloskimi, a ja dodałam do tego jeszcze suszone grzyby i kilka suszonych śliwek - efekt - cudowny:) na deser pomarańczka i finał, potem wypływam i dzisiejszy dzień i wczorajsze czipsy jabłkowe...no i mam nadzieje, ze bedzie dobrze w sobotę na ważeniu, choć różnie może być, bo już jutro jade do moich rodziców, a wiecie jak to jest - same świąteczne pyszności...dobrze chociaż, że moja siostra się permanentnie odchudza, więc będzie mnie wspierać, ale i tak planuje w te święta dużo ruchu, mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze..
Gwiazdeczqa
2 kwietnia 2010, 09:50<img src='https://app.vitalia.pl/img193/9625/alleluja4.th.jpg' border='0'/>
burningflame
31 marca 2010, 23:29w swieta mozna troche poszalec skoro planuje sie ruszac tylek ;D w wakacje prawie codziennie chodzilam 'pluskac sie' na teatralna, ale poki cieplo sie nie zrobi, zostaje uparcie na silowni ;)