Nie jest źle. Wszystko leci za wolno, ale co zrobić - lepiej schudnąć stabilnie niż szybko i później martwić się o jojo. Przez 7 dni ćwiczyłam Schudnij z Jilian, później przerwałam ponieważ mój Skarb był w Gdańsku. W końcu!!! Myślałam, że zwariuje z tej radości, do tej pory jestem w szoku. Przeszłam do niego aż 6 km, mimo że miałam po drodze autobusy i tramwaje - tak mi się spieszyło, żeby go zobaczyć, nie chciałam na nic czekać. :) Mój Skarbek strasznie schudł - szczególnie z brzuszka. Praca i regularne posiłki jednak robią swoje. Ma nawet zarysy sześciopaka - coś wspaniałego. Myślalam, że nie mogę się bardziej w nim zakochać - a jednak:) Jest super przystojny i tak mi szkoda, że nie jest blisko mnie na stałe:( Ale co zrobić, trzeba czekać...
Dzisiaj znowu wracam do ćwiczeń z Jilian. Widzę wyraźnie, że brzuszek mi spada. I o to chodzi :) I przede wszystkim - nie objadam się, szczególnie nocą. Czasem zgrzeszę czymś słodkim, ale na pewno nie napędzam kalorii w postaci zbyt obfitych posiłków. Koniec miesiąca też robi swoje, haha! No nic, mam nadzieję że u Was też dietka idzie dobrze :) Pozdrawiam!
queenie.ambrosia
29 maja 2013, 22:46U mnie dietka niedobrze, ale generalnie jestem pogodzona z tym jak wyglądam i nie rozpaczam xD Cieszę się że Tobie dobrze się układa :)