mamy trzy dni po świętach a ja siedzę w pracy i myślę o jedzeniu. Zjadłabym konia z kopytami. Chyba rozciągnęłam żołądek. Wczoraj zapisałam się do internisty w celu uzyskania recepty na specyfik farmakologiczny pomagający w odchudzaniu. Oczekując na przyjście lekarki wdałam się w rozmowę z pielęgniarką która mi uzmysłowiła że te środki powodują uszkodzenia nerek lub wątroby w wielu przypadkach. Zwinęłam się rezygnując z wizyty u lekarza. Dzisiaj zrobię sobie zdjęcie jak wyglądam i załączę do wpisu. Wiem że wyglądam okropnie grubo i nie mama co na siebie włożyć gdyż w ubiegłym roku po zrzuceniu 10 kg wszystkie letnie ciuch przerobiłam i chyba niepotrzebnie. Może gdy zrobi się cieplej to włączę aktywność i waga zacznie spadać.