Poniedziałek i czas zacząć nowy tydzien. Niestety mimo ruchu i trzymania się rezimu żywieniowego waga do przodu nic mnie nie ubyło bardzo czuje sie wzdęta i jakas pełna. Będąc ostatnio w sanatorium rehabilitant i masazysta w jednym przekonywal mnie że nie należy sie poddawać i przeczekać okresy stagnacji wagi ale ile można. W niedziele spedziłam kilka godzin w szpitalu poniewaz mąż miał bardzo silna biegunke i wymioty od soboty i należało wykonać szczegółowe badanie pobrano krew i zrobiono usg jamy brzusznej i nic nie wkazało wróciliśmy do domu jeżeli objawy sie nasile i nie uda nam sie opanować choroby to mamy skierowanie do szpitala zakaźnego w Toruniu. Na razie jest lepiej ścisła dieta lekarstwa , elektrolity i chyba bedzie ok. Niestety absencja chorobowa i leżenie w domu przez tydzien. sprzedaliśmy kanapy i niestety nie ma gdzie głowy w pokoju dziennym przytulic tylko siedzi sie na fotelach pozacja przez dłuzszy czas niewygodna i tak przez najbliższe 10 tygodni kiedy przyjedzie nowy naroznik. Zawsze rzeczy które wymienialiśmy w domu oddawałam do MOPS-u tym razem wystawiliśmy na olx-ie i po 3 tygodniach udało sie sprzedać za 1100 zł osoby które nabyły były bardzo zadowolone i widziałam radość w ich oczach z nabytku. Kasa sie przyda 2 miesiac bez pracy u mnie co prawda jestem jeszcze 1 miesiac na zwolnieniu lekarskim ale leki pochłanieja sporą ilość dochodów. Mąz zaczął też rehabilitację stóp prywatnie 2 razy dziennie na swoje rosnace haluksy. Niestety ne możemy skozystać ze skierowania od lekarz na NFZ bo trzebaby wziąć urlop by skupic sie na zabiegach w pażdzierniku / taki termin wyznaczono/ a charakter pracy nie pozwala na 2 tygodnie wolnego. W domu chłodno temperatura tylko 18 stopni jak tak bedzie jutro to odpalimy kominek dzisiaj dogrzewam sie klimatyzatorem bo posiada funkcje grzewcza. Nogi jak bolały tak bolą może po zakończeniu rehabilitacji bedzie lepiej teraz wcieram w całe nogi maści by przyniść sobie ulgę. Pozdrawiam i buziaki .