Dzisiejszy dziń to masakra na wadze 85,50 ale to na moje życzenie odpuściłam trochę i już widać na waze niestety muszę bardzo ograniczać kaloryczność potraw i ilość. Postanowienia swoja droga a życie swoja. Od kilku lat wkroczyłam w okres menopałzy w poczontkowym okresie pomagałam sobie tabletkami takimi jak climea później stosowałam plastry po których czułam się świetnie odstawiłam plastry gdyż lekaż powiedział że mam gęstą i lepka krew i może dojść do zakrzepów. Od roku nic nie biore próbowałam dostępne leki bez recepty ale to tylko jest placebo w moim przypadku potwierdzone przez doktora. Najgoraszento sa uderzenia goraca w ciągu doby ok 20 masakra jestem przez to wykończona może któraś z was podpowie mi jak walczyć z tymi uderzeniami lekarz mówi że to minie ale ile można na to czekać cierpliwie. Od wczoraj leżę w łóżku dopadło mnie przeziębienie mimo że pogoda taka piekna a ja chora.w nocy gdy dostaje te uderzenia goraca otwieram szeroko okno i chyba przez to sie zaprawiłam. Ale trudno przeziębienie minie. Nadal szukam pracy i nic sie na tym polu nie zmieniło. Chodąc do pracy tak nie podjadałam jak teraz siedząc w domu i waga wraca. Nie wiem czy postanowienie coś da ale chciała bym w grudniu zobaczyć 7 z przodu. Dzisiaj moja wnusia ma wizytę w szpitalu w celu postawienia diagnozy badania będą bardzo bolesne a niunia ma dopiero 2 latka. Od chwili wprowadzania stałych pokarmów okazało sie że ma nietolerancię prawie na wszystko nawet na wrzywa marchew pietruszkę jaja gluten mleko nie je zadnego pieczywa nawet bezglutenowego bo niestety tez jest ból brzucha i przelewanie w jelitkach. Bardzo mi przykro ale nie potrafię pomóc mojej córce w opiece nad wnusia w kwestii podawania posiłków zawsze musze konsultować co podać małej by jej nie zaszkodzić. Nietolerancja pokarmowa dotyka coraz wiecej osób oby tylko badania przebiegły bez komplikacji i udało sie postawić diagnoze. Pozdrwiam serdecznie wytrwałości w utracie zbednych kg sobie i wam życzę buziaki