Czuje się świetnie zmęczona ale zrobiłam na działce wszystko co zamierzałam. Jest cudownie wypielilam wszędzie nawet pod choinkami. Tak takie zmęczenie lubię gdy widać efekty. Dziś zrobiłam jeszcze 18 km na rowerze musiałam zawieść koszule do prasowania/ nie lubię ich prasowc/. Na polach pięknie kwitnie rzepak żółto i do tego słodki zapach cudnie. Mijalam też sady są w pełnym rozkwicie oby tylko nie przyszły przymrozki / zimna Zoska/. Zrobiła na kolacje po raz pierwszy sałatkę z arbuza rukoli szpinaku sera fety z odrobiną oleju z suszonych pomidorów oraz sos na bazie octu balsamicznego o smaku figi. Bardzo dobra będę robiła dość często jest lekka i orzeźwiająca. Wode pije i powróciłam do balsamowania miejsc wrażliwych na schudniecie😀😀. Kończę i życzę dobrej nocy🌘. Oby jutrzejszy dzień był ciepły 🌻🍀a w nocy popadał deszcz. 🌧
stokrotka_90
17 maja 2021, 12:30Oj, szczerze zazdroszczę takich widoków natury na co dzień! Ja gdy tylko mogę (tj. urlop pozwala), wybywam z partnerem w jakieś miejsca, aby być blisko natury i odetchnąć pełną piersią.
dorotamala02
14 maja 2021, 16:26Z takiego działkowego zmęczenia to widać efekty w ogrodzie i w bolących stawach tylko szkoda że w boczkach i brzuszku nie. Sałatkę wyborną zrobiłaś chyba sobie skopiuję, smacznego:)))