Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po urodzinach

Wczoraj uroczystość z okazji 85 urodzin wypadła bardzo fajnie. Goście dopisali/ 10 osob/ byli bardzo punktualni i dobrze bo zaczynaliśmy toastem i poczęstunkiem na słodko. Kolacja udana na ciepło  natomiast na zimno nie smakował mi katering 3 potraw z restauracji. Schab po warszawsku był twardy i bardzo cienki. Pasztet w cieście francuskim nie do końca mi smakował i od strony blaszki ciasto nie było upieczone. Nie miałam czasu na zrobienie tatara i też zamówiłam. Ogólnie oceniając w skali 10 punktów dała bym 6. Tort wyszedł natomiast rewelacyjnie nie był mały dużo owoców a biszkopt to poezja. Za duży tort upieczony u mojej pani zapłaciłam tylko 65 zł. Muszę podjechać do niej i podziękować z jakim prezentem. Odchudzanie zeszło na dalszy plan ale będę działać. Koniec z karnawałowym wyciekiem chruścików bo wciągają do jedzenia niczym orzechy. Mam jeszcze paterę upieczonych w piątek na imprezę. Muszę poprawić swoją kondycję przed wyjazdem 5 lutego do Austrii. Jadę by zaopiekować się wnusią jak moja córka z mężem będą szusować.  To tylko 8 dni ale trzeba mieć kondycję do spacerów i zabaw na śniegu. Wagą obecnie to 84.5 przytyłam od lata 7.5 kg na własne życzenie. Pozdrawiam i milego tygodnia :))