Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 8 - poniedziałkowy trening.


Miał być basen ale jakiś katarek mnie łapie więc zdecydowałam poćwiczyć. Co prawda mam nadal zakwasy na udach po piątkowym treningu ale coś czuje że po dzisiejszym będę mieć na bicepsie.

Z pracy wracałam dziś na nóżkach, około 20 min szybkim tempem więc myślę że dodatkowe 180 kcal spalone 

Nie narzekam, nie mam ochoty na przekąski ani słodkości jedyne czego mi troszkę brakuje to chlebek i makarony, niestety...

Idę spać... jutro już wtorek :) 

Dobranoc

  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    9 października 2012, 13:39

    właśnie takie spacery są jednymi z lepszych ruchów. Zamiast podjeżdżać 1-2 przystanki, czy nie lepiej się przejść? Trzymaj się.