Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Padam na gębę przez dziadka do orzechów :D


Tak jak w temacie nie czuję ręki :( W niedzielę komunia mojego syna, a ja zdolniacha jedna wymyśliłam sobie, że upiekę orzeszki :D i tak sobie pomyślałam, że 1 porcja jest na 100 orzeszków to ja zrobię podwójnie, bo przecież one są pyszne :D nie pomyślałam jednak jak drogie są orzechy włoskie (44 zł za kilogram a ja potrzebuje zmielonych już 4 szklanki plus 20 dag do pychotki) no i dziś skombinowałam sobie orzechy, zakupiłam dziadka, który nadaje się do d... , ale miałam kombinerki i tak jakoś dwie godziny mam całą miseczkę :D brakuje jakiś 4 jeszcze... jutro chyba kupię te orzechy, bo za mało czasu zostało. No i przez te orzechy poległam dziś, może nie niezdrowo, ale jednak kolację nr 2 dziś zaliczyłam :( a oto moje menu :
I Śniadanie
kawa, 1 activia naturalna, 3 łyżki otrębów
II Śniadanie
3 kromki cienkie chleba ziarnovita (wypróbowałam jest pyszny za kg 10 zł, ale warto), 3 liście sałaty, 3 plastry wędliny drobiowej, 1/2 pomidora, 1/2 ogórka, 1 jabłko
Przekąska
1 jabłko, kawa z mlekiem
Obiad w pracy
serek wiejski 200g, 1/2 pomidora, 1/2 ogórka
Podwieczorek
kawa z mlekiem
Kolacja nr 1 zgodnie z planem
serek wiejski 200g, 1/2 pomidora, 1 mały ogórek gruntowy, 1/4 papryki czerwonej, 3 rzodkiewki
Kolacja nr 2 i tu poległam może dlatego, że w ciągu dnia mało był kcal ????
ok. 3 garści moich nieszczęsnych orzechów włoskich oraz duuużo arbuza chyba z 0,5 kg jak nie więcej

I jak myślicie na kolacja nr 2 to, aż takiej tragedii nie robi prawda ????

2 herbaty zielone, 1 normalna, 3 kawy, 2 litry mineralnej, z wysiłku to 2 godziny łupania orzechów naprawdę męczące