Cześć czołem,
Ostatni tydzień w moim wykonaniu był sromotną porażką, zaczęło się od wizyty rodziców, restauracje, dobre jedzonko, drinki, spotkanie z koleżanką i tak poleciałam. O ile do południa w pracy leciało mi nie źle (owoce, jakaś kanapka, serek) to po pracy dałam czadu. Ciasteczka, orzeszki, chipsy, czekolada, frytki, buła czosnkowa. Odpuściłam też poniedziałkowy trening. Shame on me. Nie przytyłam dużo (tylko 0,3kg) , ale to że trochę odzwyczaiłam się od niezdrowego żarcia sprawia że po prostu po tym tygodniu czuję się źle. I psychicznie i fizycznie. Czuję się ciężka, powychodziły mi różne dziwne rzeczy na twarzy, samopoczucie dno - ogólnie lipa - nie warto. Dziś śniadanie rozpoczęłam tak w 70% jak powinnam ale może być lepiej. Postanowiłam że jednak zwiększę trochę kaloryczność posiłków, myślę że te napady na ciasteczka itd mogły się pojawić dlatego że mój organizm był po prostu w jakimś sensie "głodny". Potrafię jeść ogórki kiszone lub marynowane pieczarki zaraz potem zagryzać to czekoladą a później dla równowagi orzeszkiem w słonej skorupce. Tak być nie może. Co do pieczarek marynowanych, ogórków, kapusty kiszonej.... może jakiś witamin mi brakuje?
1. Ważę 62 kg, od jakiegoś czasu już powinno być jakieś 60
2. Mam cellulit - ochydny
3. Zaraz śmigam na trening, idę wcześniej żeby poćwiczyć przed przyjściem dzieciaków (dziś mam prowadzić dla nich trening)
4. Wracam na dobre tory
5. Znów robię zdjęcia tego co jem
6. Znów szykuję bardziej warzywne pudełka do pracy
7. Narzeczony wraca za 4 tygodnie (18.12.16) do tej pory bardzo bardzo miło by mi było gdybym ważyła 60kg. Głupia babo to tylko 0,5kg tygodniowo.
NIE MARUDZIĆ ZBIERAĆ DUPĘ W TROKI
chrupkaaaa
19 listopada 2016, 19:38Biorę z Ciebie przykład i idę na orbiego. Samo się nie zrobi. Ja uwielbaim polskie krewetki :)
angelisia69
19 listopada 2016, 10:07oj ty niedobra!!!Wazne ze duzo nie wzrosla,ale co z tego skoro inne problemy sie pojawiaja?Nie warto jesc az TYLU smieci,bo sama widzisz jaki nastroj po.Moze ustal sobie dzienny limit(ja tak robie) na cos "shitowego" i go nie przekraczaj!!Ogorki/kapucha kiszona?Teraz jak warzyw brak to wpieprzam jak glupia,nie wiem czy to brak witamin.Wiem jedno nie odpuszczaj treningow,bo zazwyczaj jak juz sie spocisz,to szkoda ci bedzie niwelowac tego dieta.Pozdrowionka!!