Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Konflikt z Vitalią


Pod koniec kwietnia 2015 postanowiłam spróbować specyfiku polecanego przez Vitalię - mianowicie Prolavię (chyba nawet pisałam, że go kupiłam i że zaczynam znowu), więc kupiłam 3-miesięczny zapas. Ale jakoś się nie mogłam za siebie zabrać, więc na dietę nie poszłam, a suplementu nie zjadłam...

Postanowiłam jednak to zrobić teraz - w nowym roku. I..
patrzę, a na opakowanie Prolavii, a ono przeterminowane (termin ważności: 07.2015). Biorąc pod uwagę fakt, że termin suplementu diety mija w lipcu, to kupując zapas tego specyfiku i nie mogłabym go do końca spożyć... bo byłby przeterminowany. 

Przełknęłam ten fakt, że wydałam bodajże 180 zł w powietrze kupując przeterminowany produkt, postanowiłam chociaż w części zrekompensować sobie wydatek i chciałam odebrać dietę Vitalii na 3 miesiące (do każdego pudełka Prolavii załączony był kod upoważniający do bezpłatnego wypróbowania smacznie dopasowanej Vitalii) i skorzystać z dietetyka, ale panie powiedziały mi, że jest to niemożliwe, bo mimo że nie ma daty ważności kodów, ważność kodów skończyła się w sierpniu.
Po rzeczowym z moje strony wypunktowaniu argumentów potwierdzających, że kody jednak są ważne - właściciele serwisu Vitalia postanowili jednak reaktywować mi kody. Łaski nie robili!

... więc jestem na diecie. Zobaczymy jakie będą efekty. (ʘ‿ʘ)