Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po zjedzonym śniadaniu


i dwóch dniach okropnego zabiegania (a tym samym nie przygotowywania posiłków) i mocnego niejedzenia, zebrałam się dziś znowu w sobie i wracam na moje 1000 kalorii. 

dziś mam w pracy shake bananowo-jagodowy z orzechami, ale nie miałam jagód, więc... bez jagód...

i na obiad moje ukochane szparagi z jajem sadzonym i ziemniakami. 

dziś do pracy zabrałam taki oto zestaw:
shake - szparagi z jajem i chlebek bio do bruschetty 
(ale pomidory kupię później w sklepie na dole)

READY TO WORK!