Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:]


No więc od października stoję w miejscu...
Aż się sama sobie dziwię jak ta przerwa w odchudzaniu mi się przeciągnęła.
55-56 kg. Jeszcze trochę za dużo.
Co najgorsze - teraz trudniej pozbyć się tych paru kg niż na początku.
Ale dla tych efektów: komplementów, rozmiaru ciuszków i wyglądu - warto

Jak tylko się wykuruję biorę się za siebie, wracam do dietki, regularnego jedzenia, muszę się zacząć trochę więcej ruszać. Jeszcze trochę brzuszka muszę zgubić :)
Generalnie cieszę się, że waga stoi w miejscu, miałam tyle szczęścia, że nie dopadł mnie efekt jo-jo .