w środę jadę nad nasze polskie morze i co z tego jak pogoda do dup...
ciągle pada albo wieje, szlak mnie trafia
z dietą lipa ciągle mam jakieś napady obżarstwa, będę wspaniała foką nad morzem tylko żeby ci z Greenpeace nie przyjechali mnie ratować...
Dzisiaj sprzedałam moją suknie ślubną i tak nie schudnę do niej więc po co trzymać ją w szafie, a taka była piękna
niepokorna89
21 lipca 2011, 02:28dzięki za poradę w moim pamiętniku :-) życzę przyjemnego urlopu :-)
bloondia
21 czerwca 2011, 08:38Jak ja wyjeżdżałam na Mazury to też nic nie wskazywało, że pogoda będzie ładna, zapowiadali deszcze każdego dnia a faktycznie upał był niemiłosierny i tylko jeden dzień padało a dwa kolejne było chłodniej :-) Nie załamuj się, na pewno będziesz miała udany urlop nad morzem :-) A na jak długo wyjeżdżasz? :-) A co do diety... musisz wziąć się w garść :-( Wiem, że łatwo się mówi, ale też przez to przechodziłam i niestety na początku po prostu musisz sobie narzucić mega wielką samokontrolę i zawsze zanim włożysz coś do ust pomyśl o tym, co chcesz właśnie zjeść, policz czy masz prawo być głodna i zastanów się czy chcesz to zjeść... Brzmi strasznie ciężko, ale niestety początki są zawsze ciężkie a później już jest z górki :-) Wierzę, że Ci się uda :-) Pozdrawiam