Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10/20 Bunny Slope Challenge: Półmetek!


~*~

Kurcze, jak to poszło szybko!

No cóż,  wyzwanie mam już zakończone w połowie, aż trudno mi w to uwierzyć, ale cóż, idę cały czas do przodu i się nie poddaję. :)

To dopiero początek mojej drogi, ale jestem z siebie dumna, nadal walczę, choć często mi się zdarzało szybko poddać, nie tym razem!

Nie wiem jak u was kochani, ale ja mam tak, że nie potrafię liczyć kalorii, no nie jestem w  stanie, próbowałam wiele razy i za każdym razem przyznawałam się do porażki - nie mam cierpliwości na takie liczenie. :) Dlatego staram się słuchać swojego organizmu, jem co 3-4 godziny, wybieram zdrowsze produkty, codziennie przygotowuję sobie zielony koktajl i tak mi minęło te 10 dni.

Ale! I tu się pojawia moje pytanie odnośnie alkoholu. Jak napisałam wcześniej byłam na urodzinach przyjaciółki - zrobiła kurs barmański, a że w tym momencie sama nie mogła pić alkoholu to wszystkim robiła drinki i poncze. Przyznam, wypiłam troszkę wtedy, w sumie dużo też tańczyłam, więc nie mam wyrzutów, ale zastanawiam się, jak to wpływa. Szukałam informacji i, kurcze, alkohol ma dosyć dużo kalorii, choć ja w sumie nie liczę swoich tak czy tak, no i nie jem do alkoholu, żadnych przekąsek ani nic takiego. :)

Jak jest z wami kiedy wychodzicie? Z przyjaciółmi na imprezę lub do baru. Bierzecie wodę, sok czy jednak jedno piwko? Bo w sumie nie wiem jak na to patrzeć, a i tak bardzo, BARDZO rzadko piję takie rzeczy. :)

MÓJ PÓŁMETEK! UDAŁO MI SIĘ WYKONAĆ TO WYZWANIE JUŻ W POŁOWIE! :)

Taka drobna sprawa, a cieszy. :)

~*~

  • agacina81

    agacina81

    14 kwietnia 2016, 21:32

    Ja mam gotowa dietę i kalorie wyliczone :) wygodne to bardzo

  • saga86

    saga86

    14 kwietnia 2016, 19:58

    Jak bardziej mi zależało to chodziłam na spotkania do znajomych ze swoją wodą niegazowaną, a do barów/restauracji raczej nie wychodziłam, ale teraz chodzę i np. po piwie jem co chcę nic mnie nie obchodzi potem, ze to kaloryczne. Niestety w efekcie wychodzi to tak, że na diecie jestem pon.-pt. jak w sobotę coś wypiję, zjem (nie każdą wypiję, ale w każdą coś więcej wpada od jedzenia) to potem w niedzielę już powoli się ogarniam i zaczynam od pon. niestety takie żywienie nie pozwala schudnąć, a jedynie utrzymać wagę :( lub ostatnio nawet przybrałam :(

  • mociakowa

    mociakowa

    14 kwietnia 2016, 19:26

    ja też nie liczę kalorii bo dla mnie to ciemna magia. Z resztą jakbym miała to wszystko ważyć, liczyć.. nie chce mi się. To życzę abyś doszła do końca swojego wyzwania ;)

  • czarna2811

    czarna2811

    14 kwietnia 2016, 15:41

    Polecam Ci aplikację Fitatu :) Fajna, intuicyjna i przede wszystkim liczy za nas :)

  • _czarodziejka

    _czarodziejka

    14 kwietnia 2016, 14:34

    Też nie potrafię liczyć kalorii, dlatego tak bardzo podziwiam dziewczyny, które mają czas i cierpliwość się przez to przebijać :) Na szczęście mimo tego "braku" możliwy jest spadek wagi, przetestowane na własnej skórze :P Pozdrawiam :))

    • j.yuna

      j.yuna

      14 kwietnia 2016, 15:34

      Dokładnie :)