Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i tak... katar, gardlo i nici z dobrego
samopoczucia


no i tak. dieta w koncu do mnie dotarla. zachwyt, cudo, fantastyczne potrawy, na pierwszy rzut oka nawet troche za duzo, bylam przyzwyczajona jesc raz dziennie... juz sie ciesze... rano budzik, czas wstawac do pracy. glowa ciezka, z nosa sie leje, trudno cos przelknac...zostaje w domu, z diety nici, z cwiczenia tez nic nie bedzie.. pije herbate lipowa i mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej