Hej!
Dzisiaj zaczęłam tygodniowy urlop. Mam parę spraw do ogarnięcia. Dzisiaj śniadanie jadłam dużo później, bo szłam na badania. Żywię głęboką nadzieję, że moja kochana Pani nefrolog będzie miała jutro dla mnie dobre wieści i może w końcu pożegnam się ze sterydami. Fajnie by było :)
Z aktywności dzisiejszych był spacer i 90 przysiadów zgodnie z wyliczeniami aplikacji (dzień 7 zaliczony). Na siłowni nie byłam i nie pójdę już, bo dziś wypada dzień na wyjście na basen mojego męża, a ktoś musi przypilnować Ziutka. Tak się dzielimy. Za to wybieram się jutro na RPM. Będzie okazja wytestować nowe spodenki rowerowe i stanik, które nabyłam w weekend. Mam nadzieję, że się sprawdzą.
Jedzeniowo też nie poległam. Jako, że comiesięczna przypadłość stoi u mych drzwi, a razem z nią głupia chęć na słodkie zrobiłam lody bananowo - kawowe, tj. zblendowałam zmrożone banany z filiżanką Inki i smaczny deser gotowy. Zjedliśmy razem z chłopakami po obiedzie.
Szukam też pomysłu na zagospodarowanie czerwonej i białej porzeczki, bo teściowa mnie obdarowała i żal nie skorzystać :)
Trzymajcie się dzielnie, zrzucajcie ładnie kilogramy i centymetry, pozdrawiam,
Kasia
Barbie_girl
4 lipca 2017, 12:50fajne takie lody :) Mniam :) Zycze milego spokojnego urlopu ;)
NowaJaPoPorodzie25
4 lipca 2017, 11:10Udanego wypoczynku zatem życzę! :)
filipAA
3 lipca 2017, 20:45Wielkie dzięki :-)
filipAA
3 lipca 2017, 20:16Napewno skorzystam z przepisu na lody a ile tych bananów miałaś i ile je mrozilas
ka_wu
3 lipca 2017, 20:31Kupuję już takie z lekko brązowymi plamkami lub czekam az mi ściemnieją w domu - są wtedy słodsze i do lodów nie dodaję wtedy żadnego słodu. Kroję w plasterki i wrzucam do zamrażarki - u mnie leżą tygodniami ale na szybko to 2-3 h powinny wystarczyć. Później wrzucam do blendera i dodaję co chcę. Kawę, kakao czy inne owoce. Na ogół robię tak z 2ch bananów. Przelewam do foremek na lody i mrożę znów 2-3 h. Albo można jeść od razu wtedy to taki bardziej sorbet :)