Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpadłam w cug...


Witajcie!

Jak w tytule wpadłam w cug. Zarówno zdrowy jak i niezdrowy. Zacznijmy od pozytywów. Woda, woda, woda - wszędzie woda. Wypijam ponad 4 L przy tym upale. Niech się organizm nawadnia. Co prawda nigdy z piciem nie miałam problemów. Od małego mi wpajano, że muszę duuuuużo pić, ze względu na moje problemy z nerkami. Także nawyk miałam wyrobiony. Co prawda nie takie ilości, ale jednak :)
Ze złych ciągot. O ile środa była czysta, mimo dalej trwającej @ i chcicy na słodkie, którą z braku laku (synek zjadł moje bitki w drodze ze żłobka) zabiłam ciastkiem z kubeczka zgodnym z dietą (ubite białko z ksylitolem i dodane do tego kakao, zapieczone), o tyle wczoraj zjadłam 4 kawałki Lindora tiramisu, 2 batoniki kinder, małego marcepana, 1 Mozart Kugeln i jakieś coś z Nutellą. Znowu mnie mdliło i żołądek bolał przez pół wieczora. Poszłam na body pump, żeby odpokutować swoje winy. Ale pora przerwać to błędne koło. Zobaczymy czy waga będzie jutro w miarę łaskawa. Nie dałam już rady zrobić wczoraj boczków, były tylko brzuszki. Za to poprawiłam się jeżeli chodzi o balsamowanie. Używam balsamu z Eveline, jest fajny, chociaż czasami jego efekt chłodzący mnie przerasta :p 

Menu czwartek:

Śniadanie: 120 g piersi kurczaka pieczonej w folii wcześniej marynowanej w papryce, majeranku i musztardzie, papryka, sałata z ogórkiem skropiona sokiem z limonki

II śniadanie: sałata rzymska z papryką, ogórkiem i tuńczykiem (60 g)

Obiad: zupa na wołowinie z fasolą szparagową, pieczarkami i szpinakiem

Przekąska: 60 g bitek ze schabu, ogórek i papryka

Kolacja: 60 g bitek (więcej nie dałam rady w siebie wcisnąć po obżarstwie)

Aktywność: brzuszki, 60 minut Body Pump

Menu piątek:

Śniadanie: placuszki owsiane ze słonecznikiem i sezamem smażone na oleju kokosowym, nektarynka, 2 pomidory

II śniadanie:Czekoladowe trufle z ciecierzycy, nektarynka

Przekąska: sałata rzymska z papryką, ogórkiem i tuńczykiem

Obiad:smażony łosoś z duszoną cukinią i pomidorami

Kolacja: ???

Aktywność: zaplanowane: boczki z Tiffany, przysiady i jak się wyrobię to pójdę na trening obwodowy


Jutro idziemy na roczek do córeczki znajomych. Chcę też zacząć odpieluchowywanie Młodego, macie jakieś patenty? Siusiu na nocnik posadzony zrobi, ale nie woła. A załatwianie większej potrzeby na nocniku to już w ogóle dramat. Nawet jak go przyłapię, że jest w trakcie, to posadzony na nocnik wstrzymuje :( 

Miłego weekendu Wam życzę, bądźcie grzeczne, a jak się zdarzy grzesznie to z rozsądkiem, pod kontrolą i grzecznym powrotem na dobre tory! 

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    7 sierpnia 2017, 09:46

    Zrob detoks od slodyczy i po jakims czasei zauwazysz ze wcale ich nie potrzebujesz :) ja sie teraz na urlopie przezarlam i teraz znowu nie zamierzam ich jesc heheh

  • diuna84

    diuna84

    4 sierpnia 2017, 14:16

    cukru faktycznie dużo, ale był trening... tylko wiem z doświadczenia, że pewnie myślisz ze trochę błędne koło się robi ?... ja też mam z tym wielkie problemy. Byłam już kiedyś na body pump :) fajne ;) ja wczoraj zrobiłam Mel B Abs + boczki Tiffany ;) w takie upały chłodzenie jest fajne, ale też mnie przeraża. BARDZO smacznie jesz ;)

    • ka_wu

      ka_wu

      4 sierpnia 2017, 14:40

      Tak, wydaje mi się, że wpadłam w błędne koło. Ćwiczę, jem, jem, ćwiczę, żeby jakoś odpokutować... Body pump jest super. Mamy świetną instruktorkę, daje niezłą motywację, ale też dba o prawidłową postawę każdego przy ćwiczeniach.

    • diuna84

      diuna84

      5 sierpnia 2017, 08:09

      dobrze bynajmniej ze masz tego świadomość i wiem ze wyjdziesz z tego koła. Instruktorka to druga połowa udanych ćwiczeń :) fajnie

  • kingusia1907

    kingusia1907

    4 sierpnia 2017, 14:13

    Skoro się tak źle czujesz po tych słodyczach to po co je jesz? To nie ma sensu szkodzisz organizmowi uświadom to sobie, trzymam kciuki za realizację dzisiejszych planów ;) miłego dnia

    • diuna84

      diuna84

      4 sierpnia 2017, 14:17

      Ja też mam z tym problem, i czasem się nie da... to jest trudne, skomplikowane i do kitu ! Ale dobrze piszesz, myślę ze obie z ka_wu mamy tego świadomość.

    • ka_wu

      ka_wu

      4 sierpnia 2017, 14:43

      Dobre pytanie: po co? Najśmieszniejsze, albo najtragiczniejsze jest to, że słodycze są dla mnie niewidoczne, a gdy przychodzi @ po prostu nie umiem do końca nad sobą zapanować. Wiem, że szkodzę. Jestem chemikiem, znam całą teorię o tłuszczach trans i innych super składnikach zawartych w sklepowych produktach, ale cóż, czasem tak to jest, szewc bez butów chodzi. Obiecuję poprawę! :)

    • diuna84

      diuna84

      5 sierpnia 2017, 08:12

      Też obiecuje poprawę. Ale nad ciałem kobiety i hormonami w czasie okresu jest trudno zapanować !!!!! Znam to z autopsji !!! Ja cie PANi CHEMICZKO dobrze rozumiem !!!!! Kiedyś zgłębiałam ten temat i na te dni dla takich jak my powinna być inna dieta - muszę tego poszukać czy dodałam taki wpis.Jak nie to w necie znajdziemy co i jak ;)

  • Pszczelarka

    Pszczelarka

    4 sierpnia 2017, 11:01

    Nie wpada w cug, nie jedz słodyczy w ogóle to i problem odpadnie.

    • Pszczelarka

      Pszczelarka

      4 sierpnia 2017, 11:01

      wpadaj miało być