Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy dziś jeszcze można spotkać takich prawdziwych
przyjaciół?


Jeszcze niedawno mieliśmy grupę "prawdziwych przyjaciol"

Spotykaliśmy się na działce na wspólnym grillu.

Nagle wszystko pękło jak bańka mydlana.

Zaczęły się kłótnie i niesnaski.

W jednej chwili z długoletniej przyjaźni nic nie zostało.

Dziś już się nie spotykamy i nie rozmawiamy że sobą.

A ja pytam się co tak naprawdę się stało?

Czy z niektórymi ludźmi dane jest nam iść przez życie przez jakiś czas?

Czy nie ma takich przyjaźni na całe życie?

Wcześniej też miałam zle doświadczenia z koleżankami.

Bardzo się angazowalam A potem było rozczarowanie.

Dlatego dziś liczę tylko na rodzinę.

A Wy macie jakieś lepsze doświadczenia?

  • Nelawa

    Nelawa

    5 czerwca 2020, 12:45

    jest taki banał, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.. a ja się z tym nie zgadzam.. od jakiegoś czasu zauważyłam, że jak masz problemy, to "przyjaciele" się tym karmią.. na zasadzie: ale fajnie, bo ma gorzej niz ja.. jak zaczynasz się odbijać z dołka i wszystko się poukłada to przychodzi pora na zazdość.. i to jest smutne.. oczywiście nie jest to regułą.. nie lubię uogólnień.. to tylko przykład z mojego podwórka..

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    5 czerwca 2020, 07:32

    To smutne. Jednak od dawna wiedziałam, że nie istnieje prawdziwa przyjaźń. Ja nazywałam to dwustronnym pasożytnictwem. Wszyscy się przyjaźnią jeśli mają korzyści z tej przyjaźni... taki mój wniosek z przebytych przyjaźni, które miały trwać po grób 😉

    • kaba2000

      kaba2000

      5 czerwca 2020, 09:31

      Dokładnie tak jak mówisz.Moja babcia żyła z dziadkiem szczęśliwie przez całe małżeństwo.On nie miał kolegów ona koleżanek.I nikogo do domu nie zapraszali.Rozmawiali tylko z sąsiadami przez płot.Babcia mi zawsze powtarzała że koleżanki to największe "wyzdratki"chodzilo jej o to że zdradza wszystkie Twoje sekrety i jeszcze Cię obgadaja!!!!

  • GrubasToJa

    GrubasToJa

    4 czerwca 2020, 20:17

    Jak więcej wkładałam zaangażowania w przyjaźń tym mniej otrzymywałam. Kiedy zaczęłam mieć wyrąbane na "przyjaciół", to wtedy miałam więcej szacunku od nich, chcieli spędzać ze mna wiecej czasu. Dlatego lepiej dawać 40 procent, a otrzymywać 60 :) wtedy przynajmniej mniejsze rozczarowanie jest, a nie być ciągle na wyciągnięcie ręki. Już nie wierzę w prawdziwą przyjaźń, bo jak się daje za duzo ludzie tylko to wykorzystuja.

    • kaba2000

      kaba2000

      5 czerwca 2020, 09:21

      Dokładnie tak jak mówisz.Najlepiej stawiać granice i nie dach sobie wejść na głowę.

  • adrianna1994

    adrianna1994

    4 czerwca 2020, 18:38

    Teraz o prawdziwych przyjaciół bardzo ciężko.. Większość tylko zeruje na czyimś nieszczęściu i czeka żeby się noga powinęła

    • kaba2000

      kaba2000

      5 czerwca 2020, 09:19

      Szkoda że tak jest;(

  • araksol

    araksol

    4 czerwca 2020, 17:59

    różnie bywa. To raczej ja sie odsunęłam, bo mruk ze mnie...

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 18:22

      Zdarza się.Ja też do gataliwych nie należę.

  • reghina

    reghina

    4 czerwca 2020, 12:07

    Chyba przyszły takie czasy, zawiści i różnych "dziwnych problemów". Niestety moje przyjaźnie paczkowe też nie przetrwały, takie szczere przyjaciółki mam, ale daleko od miejsca zamieszkania, widzimy się w maksie 2,3 razy w roku,za to wisimi na telefonach, ale to tylko ja z nimi. Probowałam nowych znajomości, ale kiepsko trafiam, bo zazwyczaj kończy się to kiedy przestaję być potrzebna. Nie raz miałam takie rozkminy jak Ty i się zastanawiałam czy to ze mną coś nie tak, czy po prostu ludzie chcą dawać od siebie coraz mniej.

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:11

      Szkoda że tak się dzieje.Czasy się zmieniły i ludzie też.Jakos nie potrafię nikomu już zaufać.Moze to się kiedyś zmieni.

  • annna1978

    annna1978

    4 czerwca 2020, 11:54

    Hmmm myślę że niezdrowo aż tak się angażować w kontakty towarzyskie. Ja tez w tym roku pożegnała parę "przyjaciół " - okazało się ze nie czuli się dobrze z nami. Ale do samej rodziny nie chce się ograniczać - całkiem inaczej jest ze swoją paczką 😊😊😊

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:18

      Zależy jaka się ma rodzinę.Moja jest spoko.Mam młodszą siostrę która traktuje jak przyjaciółkę.Moge o wszystkim z nią porozmawiać A ona umie dochować tajemnicy.Z mamą też znajduje wspólny język dzieli nas tylko 19 lat różnicy wieku.Rodzinie męża raczej się nie zwierzam.Ale to już inna historia.

  • Clarks

    Clarks

    4 czerwca 2020, 10:49

    Tak, mam lepsze doświadczenia. Przyjaciółka od 35 lat (poznałyśmy się w szkole podstawowej); druga przyjaciółka od 15 lat. Trzecia przyjaciółka od 10 lat.

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:21

      Zazdroszczę takich dlugoletnich przyjazni.Masz szczescie;)

  • Krummel

    Krummel

    4 czerwca 2020, 10:17

    Miałam wielu "przyjaciół" , ale mój wyjazd zweryfikował wszystko w ciągu kilku miesięcy i z dużego grona pozostały mi zaledwie dwie osoby. Ale... Poznałam także wspaniałe osoby tutaj na miejscu, co ciekawe, to są ludzie 15 a nawet 30 lat starsze i mimo różnicy pokoleń , różnej mentalności i przeżyć odnaleźliśmy wspólny język. Także nic straconego, myślę , że wśród miliardów ludzi każdy znajdzie prawdziwego przyjaciela.

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:27

      To pozytywne co piszesz.Fajnie że znalazłaś nowe grono osób z którymi się dogadujesz.

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    4 czerwca 2020, 09:24

    Ja niestety nie mam przyjaciół... I nie bardzo już wierzę w przyjaźnie, chyba zbyt często sie zrazilam. Jestem zbyt ufna, pomocna i jest to wykorzystywane...

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:29

      To tak jak ja.Caly czas się uczę życia i wiele spraw dalej nie rozumiem.

  • bali12

    bali12

    4 czerwca 2020, 08:24

    ja mam jedną przyjaciółkę od 24 lat i drugą od 14 lat!!!!i to jest przyjaźń . Reszta to znajomi.

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:29

      Zazdroszcze;)

  • sylversky

    sylversky

    4 czerwca 2020, 08:23

    U mnie wszyscy 'przyjaciele' zniknęli, kiedy urodziłam dziecko. Po co im ktoś, kto nie ma czasu, nie wypije, nie zostanie do północy itp. Syn był tak wymagający, że nie mogłam nawet do biedronki pójść, bo to był wyczyn. No i się skończyło wszystko. Jesteśmy z mężem sami z moją rodziną ( na szczęście wspaniałą i pełną humoru) Mam 33 lata i nie mam z kim wyjść na kawę czy zwykły spacer....

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:44

      Szkoda że tak się stało;( Moze poznasz jeszcze jakieś bratnie dusze.Zycze Ci tego;)

    • sylversky

      sylversky

      8 czerwca 2020, 08:09

      Dziękuję, też mam nadzieję, że ktoś taki się pojawi i będzie blisko :)

  • Julka19602

    Julka19602

    4 czerwca 2020, 04:37

    Też nie mam przyjaciół mimo że każdy mógł liczyć na mnie. Mąż zawsze mi powtarzał że mam tylko znajome osoby a nie przyjaciół i się jego słowa sprawdziły teraz gdy nie pracuje nim nawet nie zadzwoni nie spyta o samopoczucie gdy ja nie wyśle pozdrowień lub życzeń to z sami z siebie nie zrobią tego. Smutne ale prawdziwe. Trzymaj się i realizuj swoje marzenia i znajdź przyjemność dla siebie. Głowa do góry dobrze że możesz liczyć na rodzinę bo z tym bywa też różnie.

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:49

      Przykre to Ale co zrobić.Zycie weryfikuje pewne znajomości.Tak rodzinę mam spoko i mąż jest też moim przyjacielem.Pozdrawiam;)

  • syrenkowa

    syrenkowa

    3 czerwca 2020, 23:52

    Może po prostu trzeba sobie wyjaśnić?

    • kaba2000

      kaba2000

      4 czerwca 2020, 14:51

      Już za późno:(