Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i niestety...


Musiało to kiedyś nadejść. Waga nie zmieniła się, stoi w miejscu. Całe szczęście, że stoi. Wspólna rodzinna pizza na obiad. To fakt, zjadłam dość mało na moje możliwości, miałam ochotę na więcej, ale powstrzymałam się...

Wieczorem wizyta u rodziców, tam kolejne namawianie na jedzenie. Ale trzymałam się dzielnie czym wprawiłam w zdziwienie całą rodzinkę:) Moja kochana mamusia stwierdziła, że mam juz swoje lata i wcale nie jestem gruba. Mogę już taka pozostać. Moja kochana siostrzyczka jak zykle stwierdza, że ze mnie gruby balon :)

Ciekawe jak będzie dzisiaj?   

  • iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    12 grudnia 2010, 10:55

    Miłego dnia !