Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bilans po świętach...


+ 800 g. Nie jest źle, biorę się do roboty : oczywiście od dzisiaj. Nie wiem teraz co zrobić, bo wczoraj dosyć późno wróciliśmy od rodzinki i nie zrobiłam A6W. Nie chciałabym tego zaczynać od nowa, chyba będą robić dalej, po prostu jeden dzień dłużej?

Jedzenia jak zwyle było pełno na stołach, ale może człowiek trochę się przyzwyczaił do tych dobroci i już więcej jest wybredny. Ciasto tak bardzo nie kusiło, cukierki trochę nudne. Tylko u mamy pyszne pierożki i makowiec...

Czas wstać, nie mam ochoty jeść, ale chyba trzeba zmusić się do śniadania.

  • HopeIn

    HopeIn

    27 grudnia 2010, 09:08

    Łał, zazdroszczę, że tylko 800 g :) Pozdrawiam!