Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NA CH.J MI TEN NIEDZWIEDZ ...


... tytul mojej miniatury, ktora uwielbiam :D .... i moja filozofia zyciowa od kilku lat.
Wychowalam sie w latach  80/ 90. Wszyscy wiedza jak bylo... siermieznie, przynajmniej w moim otoczeniu. Jak cos sie pojawialo w sklepach, to sie kupowalo, nie wazne czy fajne czy nie, wazne ze bylo. Do dzis pamietam ciuchy , ktorych nienawidzilam nosic, ale nosilam, bo innych nie bylo. I sie kupowalo, zeby miec... pozostalosc po latach 80 tych , kiedy w sklepach nic nie bylo. Potrzteba posiadania i skladowania. Do dzis nie lubie odwiedzac mojej chrzestnej. Mieszka kobita  w mieszkanku osiedlowym, w ktorym nie mozna sie ruszyc. Wszedzie ; zawieszki, kubeczki, talerzyki, durnostojki, zbieracze kurzu, makatki , fiski, pierdolniki. Zawsze jak tam ide to cos  strące albo zbije  Ale robilam tak samo. Kupowalam, dostawalam, gromadzilam, kolekcjonowalam, rzeczy, ciuchy, buty, torby, itd...  Trzymalo sie, wszystko, bo to jeszcze fajna kurtka, spodnie za duze, ale moze przytyje, ta bluzka nieladna ale po domu... nie miesci sie w szafie to do torby i na strych, do piwnicy... echhh... Zakopalam sie w rzeczach.

I pewnego dnia cos sie stalo.  Wyszlam na spacer do parku i uslyszalam krzyki kobiety.  Co zobaczylam ; otwarte okno, ciezarowke pod nim i mezczyzne szuflujacego smieci z okna na woz, i kobiete zabierana przez opieke spoleczna. Kobieta ta to zbieraczka, mieszkala w smieciarni, chodzila tunelami we wlasnym domu. Sasiedzi wezwali opieke kiedy sufit zaczal pekac.... Polecialam do domu... przytargalam  torby , otworzylam szafy  i...olsnilo mnie...nie mialam sie w co ubrac. A miejsca na nowe rzeczy nie bylo. I zaczelam wyrzucac... dwie torby ciuchow po domu, dwie torby butow i dwie torby ciuchow- czerwony krzyz. Torba makeupow. Durnostojki i figurki do chrzestnej. Zbedne dvd i plyty do znajomych. Spakowalam swoj niezbedny dobytek w dwie walizki i ... poczulam sie lekka i wolna jak nigdy w zyciu. 

Kiedys wyczytalam artykul  o minimalistach, ktorzy za caly majatek maja; laptopa, pare tshirtow i klucze do mieszkania :) Ja nie ide w przesade, ale lubie przestrzen, nie wtypu japonskim ( mata do spania, gwozdz do wieszania, wiadro do sra..nia  ), ale styl skandynawski do mnie przemawia. Przestrzen, podstawowe proste meble, duze okna. Mam filozofie 1:1 jak kupuje bluzke, pozbywam sie jednej starej. Kiedys mialam tak, ze przychodzilam do domu i myslam , w sumie na ch...j mi ta karbownica, mam krotkie wlosy... ?!  Teraz zastanawiam sie w sklepie - czy to mi potrzebne, serio? Nowy perfum? Moze najpier zuzyje stare?

Teraz mi przybylo, mam 3 walizki rzeczy i troche mi to ciazy, ale nie jest zle... Lubie miec swiadomosc, ze  nie wiaza mnie rzeczy , ze gdy bedzie mi zle tu gdzie jestem po prostu wrzuce graty do walizy i siuuuu ... wolnosc to sie tak chyba nazywa  :)
 

 
  • Ragienka

    Ragienka

    20 lutego 2013, 20:23

    Tylko pozazdrościć, żebym ja miała taką filozofię wyrzucania niepotrzebnych rzeczy.

  • Jess82

    Jess82

    20 lutego 2013, 09:38

    Tak, to prawda, mamy dużo za dużo, jesteśmy kolejnym pokoleniem zbieraczy. Dobrze oczyścić atmosferę przez porządek w szafach. Co i ja mam zamiar zrobić w najbliższej przyszłości:)

  • AnielaKowalik

    AnielaKowalik

    20 lutego 2013, 08:06

    No ja niestety, trochę zbieram, ale po szufladach - potem się robi czystkę raz na jakiś czas (i można zbierać od nowa) :)

  • Ona31

    Ona31

    20 lutego 2013, 00:47

    tak, skąd ja to znam.... , szczęśliwie ja nie przywiązuję się do rzeczy i do miejsc ;)

  • Oleeenkaaa

    Oleeenkaaa

    20 lutego 2013, 00:37

    Podziwiam Twoją filozofię! Mi strasznie ciężko się rozstac z rzeczami a też mi już ciążą