Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i znowu ...


... po porazce diety vitaliowej, ktora tak pieknie podrzucila mi +3 kilogramy boje sie jesc... wpadlam w jedzeniowy terror... totalna carna deprecha ... od jutra wracam do biegania... jezeli to niepomoze to juz sama nie wiem, chyba zaczne oszczedzac na liposukcje... nie jem - tyje, jem - tyje... czuje sie jak szczur zagoniony w pulapke...

  • Kingyo

    Kingyo

    21 stycznia 2016, 17:57

    Niech tylko dostanę uprawnienia dietowe, to ułożę Ci dietę cud :D

  • Anankeee

    Anankeee

    21 stycznia 2016, 11:43

    Współczuję :( Spróbuj z tym bieganiem,bo w sumie nie masz nic do stracenia... poza kilogramami ;-)