Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
on, ona, jego zona i jej facet


... przerwa w zwiazku wyszla mi bardzo na dobrze... jestem spokojniejsza, wyspana, zrelaksowana i mniej nerwowa, zadbalam o siebie, spadly dwa kilogramy...  szukam nowego hobby, czuje sie znowu jak czlowiek i jak kobieta... przestalam byc chodzacym mopem z funkcja gotowania...   

... wiec przerwa w zwiazku... umowa miala brzmiec - robimy miesiac urlopu od siebie, dzwonimy/piszemy do siebie , spotykamy sie , randkujemy zaczynamy od nowa... a swistak siedzi i zawija je w te sreberka...

...dzien pierwszy - telefon z rana "tesknie, kocham, wracam, zadzwonie pozniej" i cisza...

... dzien drugi - telefon z rana "tesknie, kocham, wracam, chyba zostawilem gre, wpadne po nie" - i cisza

...dzien trzeci - ja dzwonie - kedy sie spotkamy ? po poludniu ? ok zadzwon kiedy bedziesz gotowy... cisza...

...dzien czwarty - telefon z rana "moge pozyczyc ps4? "... 

... tyle z calej tej milosci... 

... miesiac pozniej spotkanie - dzwonilam, pisalam, umawialam sie. - zawsze byles zajety, nigdy nie miales czasu, zawsze dzwonilam nie w pore, przez miesiac nie znalazles czasu zeby wyjsc ze mna na kawe albo do kina, a teraz chcesz wrocic bo czujesz sie samotny ...

.. odpowiedz - no zajety bylem... komentarz - teraz to ja jestem zajeta, tak mi bardzo przykro... miesiac bycia samej i czulam sie mniej samotna niz przez ostatnie 6 miesiecy razem...  zabral sie i wyszedl... zero staran , zero rozmowy ... 3 lata w piach ot tak... ...przykre przykre przykre  ... przykre gdy czlowiek zrozumie w konczu ze dla tej drugiej osoby nic nie znaczy...

...ech...

... brodaczowi jest ciezko... zrobilismy krok w tyl zeby spojrzec na sytuacje z dystansu... no coz z dystansu wszystko wyglada tak samo jak z bliska ... ale oboje czekamy sama nie wiem na co... chyba na cud...

.mi tez lekko nie jest ale on ... nie wchodzac w szczegoly i detale - zona znalazla sobie chlopaka - bo cytujac "kobieta ma swoje potrzeby"...  czy boli go zdrada ? podobno nie bo tez podejrzewa ze to nie pierwsza, boli ze wszystko odbywalo sie przy dziecku... zapytal czemu nie skonczyc tego cyrku - odpowiedziala ze nie da mu tej satysfakcji...

...no coz ...

.

  • 1baton1

    1baton1

    5 września 2017, 10:09

    kasa kasa kasa :) wygodnie jej pewnie :) niech odetnie żródełko :)

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    5 września 2017, 06:44

    Poza tym oczywiście ściskam i życzę żeby ci się życie wyprostowało :)

  • VITALIJKA1986

    VITALIJKA1986

    5 września 2017, 06:43

    eh latwo nie ma.............dbaj o siebie, wszystko sie ulozy:)

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    5 września 2017, 06:43

    Co do narzeczonego twego już chyba byłego to ... trudno. Przebolejesz. Nurtuje mnie tylko pytanie - czym on był przez miesiąc taki zajęty skoro grę zostawił u ciebie...?;)

    • kachagrubacha.wroclaw

      kachagrubacha.wroclaw

      5 września 2017, 07:36

      ...nie wiem co on robil ale szczerze mowiac juz nawet nie chce wiedziec... pracowalam nad tym zwiazkiem dlugi czas, zalezalo mi , a teraz widze ze bylam sama juz od dluzszego czasu tylko zaklamywalam rzeczywistosc... samotne obiady, samotne zakupy, samotne wypady i wycieczki... wszystko sie krecilo wokol ksiecia... ciezka praca od rana do wieczora, zeby wszyscy byli zadowoleni - ksiaze, jego wredne siostry i mamusia, ktora nie potrafila przez 3 lata zapamietac mojego imienia... a teraz wszystko jest takie latwe i proste... jakby mi ktos kamien z grzbietu zdjal... co bedzie to bedzie, ale juz wiem ze napewno nie bedzie tak zle jak bylo....

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    5 września 2017, 06:40

    Kaśka, skąd ci się wzięła umiejętność wikłania się w tak skomplikowane układy...?

    • kachagrubacha.wroclaw

      kachagrubacha.wroclaw

      5 września 2017, 07:30

      ...hahaha... nie mam pojecia :) ... jedni maja dar do szydelkowania inni graja na akordeonie a ja mam szczescie do balaganu .... ech zycie nie jest nudne oj nie ....