Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... takie tam rozstanie...


... wczoraj rozstalam sie z facetem, z ktorym spotykalam sie od roku.... mily, fajny, opiekunczy... kino, gry, spacer...  jednak zero planowania przyszlosci i zycia na serio... wiec po co to wszystko... po co tracic obojga czas ... lepsza mila przyjazn niz kiepski zwiazek... nie powiem, poleciala mi lezka wczoraj... dzis juz jestem ok... jutro idziemy razem na trening... nie ma bolu czyli decyzja byla rozsadna... wygadalam sie najlepszemu przyjacielowi - wkurwil sie nieziemsko... stwierdzil ze powinnam faceta wyrzucic z zycia, ze mnie wykorzystal, ze nie ma sensu sie kolegowac i przyjaznic, ze jak o sobie wyobrazam, ze dalej treningi i kino  itp itd.. nie wiem... nie wiem czemu on chce tego faceta wyrzucic z mojego zycia... nie sadze ze najlepszy ma racje tym razem... przeciez skoro milosc nie rozkwitla, to przeciez niczyja wina... zobaczymy co zycie przyniesie...