Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po urlopie. Miesiąc błogiej laby:))


Na pewno wypoczęłam jak nigdy w życiu, w końcu to był nasz pierwszy urlop od 8 lat. Wróciłam opalona, z nową siłą do pracy i...... z kilogramami które wróciły:(( Jestem zawiedziona, ale rozpacz nie pomoże mi schudnąć. Zatem nie pozostaje mi nic innego tylko zacząć pracę nad sobą od początku, wycisnąć z siebie siódme poty i zalegający tłuszcz.

Resetuje cały swój pamiętnik i od już zbieram się za siebie.
Jeśli któraś z was widzi że robię coś nie tak (jem za dużo, albo za mało, czegoś brakuje w mojej diecie, za mało sie ruszam itp.) proszę, zwracajcie mi uwagę. Kopniaki w tyłek tez miło widziane;)