Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ostatnie dwa dni


wczoraj:

noc po grillu u teścia była masakryczna, czułam że mam ściśnięty żołądek, nawet zwróciłam co nieco i poczułam się lepiej ale 0 2 dostałam takiego skurczu że nie poradziłam sobie z nim i obudziłam miśka... klęczałam na ziemi i zwijałam się z bólu... dał mi leki przeciwbólowe i mocno przytulił po czym przestało powoli bolec, zasnęłam może koło 3:30

- filiżanka kawy z mlekiem 0,5%

- cola zero

- lampka wina

- woda

- zupa mleczna z lanymi kluchami na gęsto i smak dzieciństwa :)

- ziemniaki, pałka z kuraka (pieczona) + młoda kapucha - gotowana bez zasmażki

- ciemna bułka ze smarowaniem + jajecznica z cebulką i wędliną

- orzeszki

-kijki (2 razy) łącznie 13 km


(kwiatek)

dzisiaj:

- kawa z mlekiem 0,5%

- woda

- cola zero

- lampka wina

- naleśniki z serem i owocami z puszki

- pierś z kuraka w cieście, ziemniaczek dla smaka, ryż + pomidor, ogórek, korniszon, papryka, cebulka czerwona, majonez, jogurt

- ciemna bułka ze smarowaniem, ser żółty, pomidor

- orzeszki + śliwka

- babka piaskowa + czekolada

rower - prawie 32 km i musze powiedzieć że dawno nie byłam w takiej formie - nawet nie poczułam (np. w nogach czy płucach) tej trasy :D

.

jutro po weekendowe ważenie...

  • dominikabb

    dominikabb

    4 maja 2015, 15:19

    Idziesz jak burza z tymi kilogramami :)

  • burn_it!

    burn_it!

    3 maja 2015, 20:45

    czekam na wyniki ważenia! ;) 32 km - szacunek!