Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a to niespodzianka

Dzisiejsza waga wskazała 84,8 kg , nieźle jak na na kilka dni diety i wczorajszą porcję lodów dla poprawy nastroju. Wiem,że powinnam się ważyć raz na tydzień i raz w tygodniu robić pomiary, ale podporządkowanie się pewnym schematom nie leży w mojej naturze. Stąd pewnie i ta nadwaga. Jestem nieźle zaburzona, dobrze chociaż że zdaję sobie z tego sprawę. Jestem zakupoholiczką, kupuję masę rzeczy, by je po prostu mieć, moja szafa jest zapełniona niezliczoną ilością za małych ubrań w rozmiarze 38-40, który to rozmiar posiadałam jakieś 17 lat temu. Powinnam sie udać do jakiegoś dobrego psychoterapeuty, ale takowego w mim mieście nie ma. Jak sobie sama nie pomogę to nikt mi nie pomoże. Dziś uczyniłam pierwszy krok w walce z zaspokajaniem dzikiego instynktu kupowania, zlikwidowałam na allegro subskrypcje na przychodzące oferty, tym sposobem uniknę czego ?Mam pustkę w głowie, zabrakło mi słów, proste słowa zamieniły się w sudoku i krążą gdzieś po głowie,aaaaaaaa  uniknę pokusy.Czyżbym miała za sobą pierwszy napad paniki. Dam radę. Wiem, za pomocą zakupów zaspakajam niezaspokojone potrzeby emocjonalne z dzieciństwa i teraźniejszości i po co mi psychoterapeuta, zaoszczędziłam jakieś 150 zł.