Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 tydzień się kończy.....


Nie jest źle, trochę dużo mam tych posiłków, bo aż 5 w ciągu dnia. Wczoraj miałam fasolkę z pomidorem i chłodnik z ogórka, cebulki i twarogu. Tak się najadłam że potem przekąski nie byłam w stanie zjeść. I prawdę powieziawszy nie zjadłam jej, kolacja też była mizerna bo cały czas byłam "pełna" po obiedzie. Moja waga waha się pół kilo w jedną. pół kilo w drugą stronę, ale cieszę się że trzyma się w granicach 74 kg.

Wiecie co, moje maleństwo (jeszcze ne wiem co) narazie Ono zaczęło mi się ruszać . Wieczorkiem przed snem zawsze fika. Moja starsza córcia nie może się doczekać kiedy Ono przyjdzie na świat. Mam tylko nadzieje, że nie będzie zbyt zazdrosna. Ale czas pokarze.